Inflacja jest dobra dla handlu (rusza popyt na towary), dobra dla rozwoju pewnych usług, ale za to zła dla oszczędzających pieniądze (a jeszcze tacy są?) i zła dla sfery żyjącej z budżetu ze stałych świadczeń: emerytów (bardzo liczna grupa społeczna), urzędników (zmiana wynagrodzeń nie odbywa się tam elastycznie), rencistów.
Przy okazji sprawdza się teza Korwina, że za otrzymane 500 plus zapłacimy 700 plus w ten czy inny sposób. Korwina, o którego partii zrobiło się od wczoraj znów głośno wobec absolutnie kabaretowych przeprosin ze strony TVP w Wiadomościach (zobaczyliśmy naprawdę wyjątkowe dziennikarskie standardy, jawnie sprzeczne chociażby z prawem prasowym), z powodu celowego (co do tego chyba nikt nie ma wątpliwości) pominięcia Konfederacji w sondażu. Bez względu na jakiekolwiek sympatie i antypatie polityczne, nikomu nie życzę, aby został w ten sposób przeproszony.
Ale — nie ma już co do tego wątpliwości — inflacja jednak ruszyła. Jest to prawdopodobnie odwleczony w czasie efekt podaży pieniądza na polskim rynku (programy społeczne):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz