Najpierw suchy komunikat:
"Grupa Żywiec może zapłacić ok. 68 mln zł kary po
kontroli podatkowej w związku z "niewłaściwym ujęciem w rozliczeniach
podatkowych". Około 47 mln zł wynikać będzie z tytułu podatku dochodowego od
osób prawnych oraz 21 mln zł z tytułu odsetek - szacuje Żywiec."
Potem wytłumaczenie ze strony producenta najcenniejszego
napoju dla mężczyzn na świecie:
"Spółka nie zgadza się z ustaleniami protokołu, gdyż w
opinii zarządu wnioski ŚUCS zawarte w protokole nie znajdują uzasadnienia na
gruncie obowiązujących przepisów prawa, a także dotychczasowego orzecznictwa
sądów administracyjnych dotyczącego spraw o zbliżonym stanie faktycznym i
prawnym. Dodatkowo, spółka jest w posiadaniu indywidualnych interpretacji prawa
podatkowego wydanych w imieniu Ministra Finansów potwierdzających zasadność
podjętych przez spółkę działań" - czytamy dalej.
Komentarz:
Sprawy nie znamy. Ale jeśli "spółka jest w
posiadaniu indywidualnych interpretacji prawa podatkowego wydanych w imieniu
Ministra Finansów [pis. oryginalna] potwierdzających zasadność podjętych przez
spółkę działań", to mamy do czynienia z wybitną niestabilnością prawa, a
raczej niestabilnością podejścia do prawa skarbowego. A później rząd się dziwi, że … firmy boją
się inwestować. To ja się dziwię, że rząd się dziwi.
Co teraz? Pewnie Żywiec pójdzie do sądu, ale najpierw urząd zablokuje mu konta. Firmę przejmie konkurencja, która w dodatku wzbogaci się ekstra ... za 10 lat, gdy zostanie wydany korzystny dla firmy wyrok. Fantazja? Być może tak, ale czy na pewno?
Co teraz? Pewnie Żywiec pójdzie do sądu, ale najpierw urząd zablokuje mu konta. Firmę przejmie konkurencja, która w dodatku wzbogaci się ekstra ... za 10 lat, gdy zostanie wydany korzystny dla firmy wyrok. Fantazja? Być może tak, ale czy na pewno?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz