Czasem bywa mroźno - zima dwa lata temu |
Dziś o innych inwestycjach oraz o braku inwestycji w "zasięgu" narciarza z Katowic lub Krakowa.
Małopolska
Buduje się zupełnie nowa wyprzęgana (a więc szybka) sześcioosobowa kanapa w miejsce starej na Słotwinach w Krynicy na jednych z dwóch (dlaczego nie ma wspólnego karnetu?) ośrodkach. Jest to związane ze zmianami właścicielskimi. Oprócz kanapy buduje się też chodnik w koronach drzew, coś znanego już z Bachledovej Doliny.
Ponadto powstaje nowy ośrodek narciarski w Piwnicznej. Nie, nie Sucha Dolina. Górka nazywa się Kicarz. Będzie czteroosobowe wyprzęgane krzesło, będą trasy, w tym takie naprawdę ostre. Inwestorzy sporo ryzykują, bo w zasięgu odległości i czasu dojazdu jest raczej tylko narciarz krakowski, a ten, jak wszyscy wiedzą, lubi tylko łagodne polanki, vide Białka. Ponadto w polskich warunkach śniegowych dużo trudniej jest utrzymać ostrą trasę. Ale pożyjemy, zobaczymy.
Polskie Sudety
Tu niestety słychać tylko o jednej nowości. Powstanie nowe czteroosobowe krzesło w Zieleńcu. Stąd przyjazna słabszym narciarzom stacja awansuje do chyba najlepszej w Polsce "małej karuzeli". Liczba wyciągów, tras i wariantów zjazdów już i tak jest tam imponująca. Tylko ta długość, a raczej jej brak...
Słowacja
Kiedyś boom inwestycyjny, potem (po wprowadzeniu euro) posucha, od kilku lat inwestycje ruszyły, ale ... tylko te konkretne. W najbliższym sezonie "królem nowości" okaże się Żdiar, gdzie mają powstać dwie nowe koleje, w tym budowa jednej już dobiega końca. I, co ważne, dotyczy stacji ulubionej przez polskich narciarzy. W Bachledovej Dolinie stara "trójka" zostanie zastąpiona szybką gondolą. Ponad 1500 m długości wyciągu i ponad 260 m przewyższenia to naprawdę niezłe parametry. Wyciąg będzie obsługiwał popularną i widokową niebieską trasę o długości ok. 1900 m i nachyleniu ok. 15 proc. Pewnie znacząco skróci czas przebywania w powietrzu, zamiast na trasie.
Jeseniky
Jesenicki "Zieleniec", czyli Karlov, wzbogaci się o dwa nowe czteroosobowe krzesła. Jedno zastąpi popularną dwójkę (Mysak), a drugie zwykłe wyciągi. Karlov stanie się najpopularniejszą na południe od Opola stacją z łagodnymi trasami świetnie nadającymi się do nauki jazdy, ale przy okazji też do "zwiedzania". Liczba tras jest tam imponująca, tylko górki, niestety, nie da się powiększyć. Nowe wyciągi będą miały ok. 600 m długości i ok. 150 m przwyższenia, co zasadniczo odpowiada tamtejszym standardom. Aczkolwiek Mysak obsługuje też jedną z dłuższych tamtejszych tras (ok. 1500 m).
Tam, gdzie (niestety) o nowościach nic nie słychać
Nic nam nie wiadomo o jakichkolwiek postępach w Brennej, w Koniakowie na Ochodzitej, o powrocie narciarstwa na Szyndzielnię. Te miejsca wymierają narciarsko i po kilku latach pewnie nie będzie już co tam sprzątać, a na trasach wyrosną chałupy.
Nic też nie słychać o zakończeniu któregokolwiek ze sporów w Zakopanem (Butorowy, Gubałówka, Nosal), ani o uruchomieniu wybudowanej parę lat temu kanapy w Korbielowie. Zakopane już jest iluzją miejsca dobrego na narty (chyba, że jako sypialnia Białki), Pilsko umrze za chwilę. Oby coś w tej materii się zmieniło.
Niepokojące wieści napływają też z Wisły, gdzie dalej położone stacje narzekają na rentowność interesów. A z nieznanych nam powodów w jednej ze śląskich agencji nieruchomości wystawiono na sprzedaż ON Soszów. Dziwne, bo to jeden z lepszych wiślańskich ośrodków. Ale, jak już pisałem wcześniej, nie znamy kulis sprawy.
Narciarz przy górnej stacji krzesła pod chatą Paprsek |
Chata Paprsek |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz