piątek, 27 lipca 2018

Narodowe cechy biznesu: Włosi (2 - ost.)



AGATA (reprezentantka polskiego producenta): Cześć!

GIUSEPPE (reprezentant włoskiego podwykonawcy): Cześć Agata, jakże piękny dzień mamy dzisiaj i jak pięknie ty się na tym tle komponujesz.

AGATA: Dziękuję, to miłe, ale chciałabym dzisiaj porozmawiać o wykonaniu podzespołów do naszego produktu. Zleciliśmy wam ich realizację i chciałam przypomnieć,
że w kontrakcie zobowiązaliście się do dostawy najpóźniej do końca roku.

GIUSEPPE: Ależ Agata, dlaczego ty w ten piękny i słoneczny dzień chcesz zakłócić miłą pogawędkę?!

AGATA: Przypominam również, że w kontrakcie zawarte są kary umowne za opóźnienia.

GIUSEPPE: Naprawdę? Nie czytałem. Wiesz, to niesamowite, jak wielką wagę ludzie potrafią przywiązywać do kartki papieru.

AGATA: Pozwolę sobie zauważyć, iż umowa to jakieś pięćdziesiąt kartek zapisanych drobnym drukiem.

GIUSEPPE: No właśnie. I kto by to czytał?

AGATA: Przecież chyba przeczytaliście umowę przed jej podpisaniem? Ale nie o tym mowa. Giuseppe, bardzo nam zależy na tej produkcji, ale nie możemy jej skończyć bez waszych podzespołów. Nie zdążymy już ich zamówić nigdzie indziej. Ich produkcja wymaga czasu. Zostawmy na boku sprawy kontraktowe, załóżmy, że na razie nie obciążymy was karami za opóźnienie. Powiedz mi, proszę, szczerze, kiedy zamierzacie wykonać do końca waszą część kontraktu?

GIUSEPPE: Ale Agata, ty się wyluzuj. Jesteś zbyt spięta.
To może szkodzić na twoją doskonałą niemal urodę. Ty się nic nie przejmuj. Chcesz wiedzieć, kiedy skończymy wykonanie tych elementów? Ja ci powiem kiedy, żebyś się tak nie musiała martwić. Ja cię naprawdę lubię, Agata, więc dam ci tę cenną informację. Ty naprawdę wyglądasz na zdenerwowaną, to nie jest dla ciebie dobre. My je skończymy… jak skończymy. Staramy się jak możemy. Jak nam się uda jutro, to skończymy jutro, jak za miesiąc, to za miesiąc, jak za dwa… Rozumiesz?

AGATA: Ale zapisy kontraktu…

GIUSEPPE: Zapisy kontraktu to papier. A tu mamy życie, spójrz, jak pięknie słonko świeci. Ciesz się z wycieczki do Mediolanu. Słyszałem, że interesujesz się calcio. Chcesz zobaczyć stadion Giuseppe Meazza, który nasi beznadziejni rywale nazywają San Siro? Mogę być twoim osobistym przewodnikiem.

AGATA: Nie, dziękuję, muszę pilnie wracać do firmy.
Co mam im powiedzieć?

GIUSEPPE: Niech żyją bez tego szkodliwego stresu.
My naprawdę się staramy. Ciao, Agata!

AGATA: Ciao!



Tekst pierwotnie opublikowany w:


 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz