LINK
"Łatwiej o dotacje dla małych i średnich firm
Od dzisiaj (9 maja br.) małe i średnie firmy działające w
regionie Polski Wschodniej mogą ponownie powalczyć o granty i zdobyć dotację na
rozwój nowatorskich produktów. Tym razem jednak będzie łatwiej otrzymać
dotację. Termin zakończenia naboru wniosków upływa 31 sierpnia 2017 r. Pula
pieniędzy do wykorzystania wynosi 430 mln zł. Przedsiębiorcy, którzy chcą
skorzystać z finansowania w ramach programu (...) muszą spełnić szereg wymagań, które - w porównaniu do
wcześniejszych edycji - zostały znacząco obniżone.”
Komentarz:
Każdy, kto zetknął się z wymaganiami i
biurokracją związaną z „dotacjami dla małych i średnich firm” wie, że nie są
one skierowane do normalnego prywatnego przedsiębiorcy, lecz do cwaniaków.
Nie możesz rozpocząć „innowacyjnego biznesu” przed przyznaniem dotacji, musisz współpracować w szeregiem narzuconych kooperantów, musisz przeprowadzić badania rynku, musisz znać wpływ projektu (kompatybilność) z celami społecznymi danego powiatu. Musisz więc zamrozić środki, które … nie wiadomo czy odzyskasz i nie wiadomo ile wymagań ci w związku z tym narzucą.
Interes jest wart zachodu dla kogoś, kto wie, jak
napisać wniosek pod urzędnika (a nie ma najlepszy pomysł, bo najlepsze pomysły
to są realizowane bez żadnych wniosków), kto jest pewien, że kasę dostanie i
kto utworzył firmę specjalnie pod dotację i będzie ją mógł sprawnie i szybko
zamknąć, aby uniknąć odpowiedzialności i konieczności dalszego prowadzenia
biznesu bez sensu, jak środki przestaną spływać.
Niestety, ale taka jest logika wszelkich grantów i
dotacji (czytaj Cejrowskiego głupcze!). Są one potrzebne do rozkręcenia
interesów, które nie rozwinęłyby się w normalnych (czytaj: rynkowych)
warunkach, bo są ekonomicznie nieopłacalne. Są potrzebne do "skoku na kasę".
A interesy opłacalne kwitną sobie same.
A interesy opłacalne kwitną sobie same.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz