Wg najnowszych doniesień prasowych w b. województwie nowosądeckim żyje już ok. 140 milionerów, a w samym (80-tysięcznym) Nowym Sączu ponad 100. Nie jest to przypadek. Nowy Sącz to Galicja, a na terenach dzisiejszej Polski przed 1918 rokiem obowiązywały różne normy kulturowe:
- Rosja (w tym Warszawa i Zagłębie) - kradnij i kombinuj;
- Prusy (w tym Śląsk) - pracuj ciężko na swojego pana i wypełniaj polecenia swojego pana, oczywiście rodowitego Prusaka;
- Galicja (w tym region nowosądecki) - pracuj na siebie i sam zadbaj o siebie i swoją rodzinę, bo inaczej umrzesz głodu.
Powyższe decyduje o tym, że dzisiejszy standardowy mieszkaniec Małopolski jest pracowity (jak Ślązak), bardzo samodzielny (w przeciwieństwie do Ślązaków, niestety), niesłychanie przedsiębiorczy (w przeciwieństwie do Ślązaków) i w ogóle nie ma żadnych oczekiwań wobec państwa (w przeciwieństwie całej do reszty kraju).
Stąd w Nowym Sączu i okolicach wysyp znakomicie prosperujących prywatnych (w przeciwieństwie do reszty kraju) firm: Wiśniowski, Koral, Fakro, Konspol i wiele innych (firmy transportowe, budowlane, itp.). Oni nauczyli się doskonale liczyć koszty (w przeciwieństwie do wielu firm państwowych) i teraz z tego korzystają.
Jest oczywiste, że prędzej lub później ta przedsiębiorczość i zadziorność musiała się przenieść na futbol. No i w tym roku stało się. Po raz pierwszy w historii Sandecja Nowy Sącz awansowała do ekstraklasy. I - możecie mi wierzyć - to może nie być jeszcze koniec jej sukcesów.
Lubię nizinnych górali to fakt. I nie tylko ze względów rodzinnych. Ale i oni dają się lubić. To tacy po trochu przeniesieni do Polski "tradycyjni Amerykanie z Teksasu". Ludzie prostolinijni, głęboko wierzący, uczciwi, ale też bardzo bezpośredni, pracowici i przedsiębiorczy.
Nieprzypadkowo Sandecja awansowała do ekstraklasy. Tak jak nieprzypadkowo mój Ruch jest na najlepszej drodze do spadku z tejże ekstraklasy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz