środa, 2 sierpnia 2017

Ribbentrop i Mołotow na przeciwnych biegunach sprawiedliwości. Historię piszą zwycięzcy

Wiaczesław Mołotow
Wołoszański o Norymberdze oraz wojennym prawie i sprawiedliwości:

"Ten pakt umożliwił Niemcom zaatakowanie Polski i rozpętanie drugiej wojny światowej. Miesiąc później obaj ministrowie [Ribbentrop i Mołotow - MS] podpisali układ o przyjaźni i granicach, dzieląc Polskę [i parę innych krajów - MS] między wojska niemieckie idące z zachodu i radzieckie - ze wschodu.
(...)
W końcu kwietnia 1945 roku, gdy alianci poszukiwali na terenie Niemiec Joachima von Ribbentropa, jako człowieka oskarżonego o najcięższe przestępstwa wojenne, Wiaczesław Mołotow w charakterze przedstawiciela zwycięskiego mocarstwa przyjechał do San Francisco na konferencję założycielską Organizacji Narodów Zjednoczonych. Dwaj politycy ponoszący odpowiedzialność za rozpętanie wojny, za zniewolenie ludności wielu podbitych państw znaleźli się na dwóch biegunach sprawiedliwości.
(...)
Przedstawiciele czterech mocarstw [w tym paktującej wcześniej z Niemcami Francji - MS] spotkali się 26 czerwca 1945 roku, aby odpowiedzieć na wiele trudnych pytań związanych z planowanym procesem zbrodniarzy nazistowskich. Jak się ma zachować sąd, jeżeli niemieccy obrońcy zarzucą innym państwom prowadzenie wojny agresywnej?
(...)
U schyłku wojny, w lutym 1945 roku, bomby brytyjskie i amerykańskie zabiły około 135 tysięcy ludzi w Dreźnie. Na każdą tonę bomb zrzuconych przez niemieckie samoloty na Wielką Brytanię przypada 315 ton zrzuconych na Niemcy przez Aliantów.
(...)
Rozwiązanie, jakie wypracowano w Londynie, było salomonowe: przed sądem będzie się rozpatrywać tylko czyny popełnione przez oskarżonych! Uchwalony później statut przewidywał, że trybunał nie będzie się zajmował innymi przypadkami."
Joachim von Ribbentrop

Bogusław Wołoszański. Tamten okrutny wiek. Warszawa 2003. Str. 364-365

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz