Flaga Jugosławii |
Spoiwem istnienia Jugosławii był Josip Broz Tito - syn Chorwata i Słowenki. Tito rządził socjalistyczną Jugosławią od jej założenia do własnej śmierci w 1980 roku w Lublanie. Tito stworzył w Jugosławii autonomiczny świat między dwoma blokami - zachodnim i wschodnim - taki pół-socjalizm. Było to możliwe dzięki szybkiemu odcięciu się od władzy Stalina, co pewnie wymagało posiadania nieco cywilnej odwagi. Stąd jugosłowiańska dyktatura Tito była własna, swojska i niezależna od Moskwy. Nie da się ukryć, że przyniosło to Josipowi dużą popularność w całym kraju, a jeszcze dziś powstałe z rozpadu Jugosławii kraje czczą go niezależnie jako ... własnego bohatera. Dobrze o nim mówią nawet ... Serbowie i Chorwaci.
Kumrovec (dziś Chorwacja). Miejsce urodzenia Tity |
Oczywiście jugosłowiańska dyktatura miała swoje ciemne strony, w tym obozy stworzone dla przeciwników władzy. Z drugiej strony żaden inny socjalistyczny kraj nie był tak otwarty na Zachód i zachodnich turystów. Stąd i poziom życia obywateli Jugosławii był znacząco wyższy, niż obywateli innych krajów socjalistycznych. Ot, taki pół-kapitalizm na oceanie socjalizmu.
Ulotka parku narodowego na wyspie Brijuni - niegdyś rezydencji Tity |
Idea spojenia narodów (a niektórzy twierdzą, że jednego narodu) jugosłowiańskich była bardzo trudna w realizacji. Na przeszkodzie stały naturalne przeszkody: religijne, historyczne, polityczne i nawet piśmiennicze. Słoweńcy i Chorwaci są katolikami. Serbowie, Czarnogórcy i Macedończycy wyznają prawosławie. Bośniacy są muzułmanami. W ślad za tym idą sympatie: Chorwatów do Niemców, Serbów do Rosjan, itd., itp. Ticie się udało to jakoś posklejać. Udało mu się nawet więcej. Obywatele tego kraju zaczęli się przedstawiać jako Jugosłowianie. Zagranica też zapomniała o wcześniej istniejących podziałach.
Nad Adriatyk jeździło się na wczasy do Jugosławii, a nie do Chorwacji. Kraj miał swoją siłę na arenie międzynarodowej i był jednym z większych w Europie. Polacy w l. 80. XX w. masowo - oczywiście jak na owe czasy - jeździli nad Adriatyk. I tam zastawali trochę inny świat, niż w kraju. Więcej wolności, więcej przedsiębiorczości i więcej bogactwa. Jugosławia, jak na nasze standardy, była krajem bogatym. Głownie dzięki ... Niemcom, bo oni od "zawsze" stanowili awangardę turystów nad Adriatykiem.
Jugosławia była też mocna sportowo. Silna była reprezentacja piłkarska, silne było kilka klubów. A najmocniejsza była w koszykówce. W końcu przez lata najsilniejszym klubem na kontynencie była Jugoplastika Split z Tomislavem (Toni) Kukociem w składzie.
Wspomnienie Kukocia w Splicie |
Wraz ze śmiercią Tity spory między narodami [powstaje wątpliwość, czy mowa o odrębnych narodach, gdyż praktycznie prawie wszyscy posługiwali się ... tym samym językiem, choć pisownia była różna] odżyły na nowo. A z pełną siłą wybuchły po upadku komunizmu w Europie. W dodatku w interesie mocarstw było osłabienie i rozbicie Jugosławii, silnego gracza na mapie. Jugole zostali podjudzeni i ... sami się wzięli za łby. Rozpad tego państwa był najbardziej burzliwy ze wszystkich innych w Europie. Skończył się specyficzną wojną, w której wojska mordowały i wypędzały cywilów, a same niezbyt ochoczo kwapiły się do otwartej walki, która przecież mogła być ... trochę niebezpieczna. A międzynarodowe kontyngenty się tym zabawom przyglądały. Symbolem takiej postawy stała się Srebrenica.
W efekcie Jugosławia rozpadła się kompletnie, na kraje mające swą podmiotowość wcześniej oraz nowe "bękarty wojny", w tym takie curiosum, jak Kosowo, a na całej zabawie najgorzej wyszła ... "stołeczna" Serbia, niegdyś bardzo bogata dzielnica Jugosławii, dziś okrojona i zrujnowana. Co pozostało z dawnej Jugosławii i jej względnego dobrobytu? Kraj rozpadł się na następujące swoje dzieci:
- w miarę niezależną i dobrze dziś prosperującą Słowenię;
- turystyczną Chorwację, z oceanami bogactwa (nad morzem) i biedy (daleko od morza);
- biedną i skazaną na wsparcie Rosji Serbię;
- quasi-państwo Bośnię i Hercegowinę - podzieloną na część serbską, chorwacką i bośniacką;
- oderwaną od Serbii małą turystyczną Czarnogórę;
- zasiedlaną coraz skuteczniej przez Albańczyków Macedonię;
- oraz państwo-pretekst* Kosowo.
Co pozostało po Jugosławii? |
Jeśli dziś lub w niedalekiej przyszłości doszłoby do kolejnych przetasowań granic w Europie, na pewno obecny kształt pojugosłowiański nie miałby szans na przetrwanie. Małe słabe państewka, z problemami wewnętrznymi i z licznymi roszczeniami zewnętrznymi, raczej nie przetrwają w komplecie następnej burzy. W końcu, jakby co, to analizując główne roszczenia:
- Istria i Słowenia są włoskie;
- Wojwodina jest węgierska;
- Bośnia jest pół-serbska i pół-chorwacka;
- Inne zdanie mają na temat Bośni bośniaccy muzułmanie;
- Krajina jest serbska;
- Czarnogóra, Macedonia i oczywiście Kosowo są albańskie;
- A zdaniem Serbów Kosowo jest serbskie.
*) Uznanie Kosowa posłużyło jako pretekst Putinowi do stworzenia quasi-państewek na terenach Mołdawii, Gruzji i Ukrainy. I może stanowić pretekst dla imigrantów w przyszłości w Europie. W końcu Kosowo powstało tylko i wyłącznie dlatego, że nagle Albańczycy zaczęli stanowić tam większość. A ziemia jest z dziada pradziada serbska.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz