Ponieważ już od lat jest źle, więc wyniki nie zaskakują. W 2018 r. po jakąkolwiek książkę sięgnęło tylko 37 proc. Polaków. Natomiast 7 lub więcej książek przeczytało ... 9 proc. Polaków.
Gwałtowny spadek czytelnictwa w Polsce nastąpił między 2004 a 2008 rokiem. Wiążę to z efektem reformy edukacji z 1999 r. i z wprowadzeniem gimnazjów i krótkich liceów. Ale nie jest to pewnie jedyne wyjaśnienie. Nie może to być jedyne wyjaśnienie.
No cóż. Szukajmy więc i zestawmy ze sobą dwie dane statystyczne: liczbę studentów (dane Studenckamarka.pl) oraz liczbę osób czytających (dane Biblioteka Narodowa).
Wygląda to mniej więcej tak:
Wykres naprawdę zastanawia. Otóż okazuje się, że silny spadek czytelnictwa przypadł na czasy ... gwałtownego wzrostu ilości studentów w Polsce. Szczerze mówiąc trudno o lepszy dowód, że wyższe wykształcenie w Polsce staje się coraz bardziej "papierowe" oraz coraz mniej mające wspólnego z wiedzą i oczytaniem. Ciekawe. Im większy odsetek ludzi papierowo "wykształconych", tym niższe zapotrzebowanie na książki.
Raport wstępny Biblioteki Narodowej za 2018 r. dostępny jest tutaj: LINK!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz