Bytom się zapada. Bytom się wali. Dosłownie:
|
Miechowicka dziura w ziemi |
Ta miechowicka dziura w ziemi jest — niczym pożar katedry Notre Dame — symbolem. Konkretnie: symbolem upadku Bytomia. Rozkopane ulice, nieustające korki, odpadające tynki, stadiony przypominające nieużytki, waląca się "hala" lodowa na którą wstyd wpuszczać ludzi i na której nie ma ani jednego miejsca siedzącego — oto symbole Bytomia.
Ktoś nie wierzy. Mam dowody i nie zawaham się ich użyć. Oto stadion mistrza Polski z 1980 r.:
|
Tu grał kiedyś Feyenoord |
Oto stadion dwukrotnego mistrza Polski:
|
A tu Gerard Cieślik oglądał Wilimowskiego na żywo |
Oto lodowisko sześciokrotnego mistrza Polski:
|
Tu rozgrywano finały play-off hokeja i palono czapkę Emila |
Oto standardowy budynek w Bytomiu:
|
Zdjęcie własne - współczesne, nie z czasów wojny |
Jest wiele osób na Śląsku, którzy uważają, że "małpa zepsuła zegarek". Nie do końca się z tym zgadzam. Znów mam dowody i nie zawaham się ich użyć. Otóż:
- Uczelnię w Gliwicach stworzyli imigranci ze Lwowa. Konkretnie: lwowscy matematycy — trzeba trafu — najlepsi wówczas na świecie.
- Ruch Chorzów powstał za II Rzeczpospolitej.
- Polonia Bytom była kontynuatorką tradycji Pogoni Lwów. Jeśli ktoś ma wątpliwości — niech porówna herby.
- Takie kluby jak Górnik Zabrze, GKS Katowice oraz Piast Gliwice są ... dziećmi komuny. Polskiej komuny — aby nie było wątpliwości.
- Spodek i chorzowski park są też dziećmi komuny.
- Rozwój takich miast jak Jastrzębie oraz Tychy nastąpił nie w czasach Bismarcka ani Adolfa, lecz w czasach proprzemysłowej (zwłaszcza nastawionej na przemysł ciężki) epoki komunizmu. Oczywiście w tle nastąpiły drastyczne zmiany ludnościowe, ale to temat na osobną polemikę.
- Dziś takie miasta jak Gliwice czy Katowice są nowoczesne i bogate. Gliwice są w dodatku dobrze skomunikowane.
- Gliwicka Arena — największa na dziś hala sportowa w Polsce — jest dziełem współczesnym.
Prawda jest taka, że współczesny Śląsk jest regionem kontrastów. Tak wielkich, że dla osób z zewnątrz niepojętych. Oazy luksusu i bogactwa (Silesia) są odległe czasem o niecały kilometr od oaz nieporządku i biedy (Załęże). Bogate miasta (Katowice, Gliwice) sąsiadują z miastami skrajnie biednymi (Bytom) oraz zadłużonymi (Zabrze, Świętochłowice).
|
Katowice. Nowoczesna świątynia luksusu i zakupów |
Jadąc średnicówką — czyli krwiobiegiem Śląska — podróżujemy nie tylko z punktu A do punktu B, nie tylko na przykład z Katowic do Gliwic — podróżujemy też przy okazji w czasie. Raz jesteśmy z XXI wieku, a raz nawet w XIX. Ot, taka lokalna specyfika. Trójkąt bermudzki (Kafauz, Chebzie, Lipiny) contra nowoczesne osiedla i kulturalne centrum w Katowicach. Nas na miejscu już to nie razi, dla przyjezdnych — stanowi nie lada szok.
Ale jeśli ktoś jednak szuka dowodu, że "małpa zepsuła zegarek", wówczas wystarczy, że pojedzie właśnie do Bytomia. To miasto — architektonicznie najpiękniejsze na Śląsku — które dostarcza na to dowodów. To miasto, które właśnie wygląda jakby czas tam się zatrzymał, a może nawet — wskazówki zegarków obracają się w lewo. Bezrobocie, bieda, tumiwisizm — tak wygląda bytomski postęp. W Bytomiu już niczego nowego się nie buduje, tam się raczej burzy co trzeba ze względów bezpieczeństwa.
Tylko bytomska opera zaprzecza tym tezom. Ona — niczym Ordon na reducie*** — ratuje honor i wizerunek. W tym przypadku — honor i wizerunek miasta.
|
Bytomska opera. Cud architektury i znak jakości muzycznej |
Ta miechowicka dziura jest właśnie symbolem tego ruchu zegarków. W Bytomiu — "zepsutych zegarków" niestety!
***Tu trzeba dodać, że Adam Mickiewicz pisząc Redutę Ordona — delikatnie mówiąc — mijał się z jakąkolwiek prawdą, nie mówiąc już o rzeczywistym oddaniu historii tego, co jej należne, czyli ... faktów. Najbardziej znamienny błąd tego dzieła — niejeden zresztą — dotyczy opisu bohaterskiej śmierci Ordona na reducie. Otóż faktycznie Ordon wcale nie zginął wówczas w walce, a ciekawostką dziejów jest jego spotkanie po latach z ... Mickiewiczem. Podobne głupoty "ku pokrzepieniu serc" wypisywał zresztą Sienkiewicz. Jego dzieła są znakomite, czyta się je świetnie — zwłaszcza pod kątem przygodowym — ale, na Boga, nie należy z nich uczyć historii, bo one wielu aspektach mijają się po prostu z faktami.