Zasady liczenia punktów wstydu są następujące:
- za każdy przegrany mecz - 1 punkt;
- za każdy przegrany dwumecz lub odpadnięcie z grupy - 1 punkt.
- za każdy przegrany mecz - 1 punkt;
- za każdy przegrany dwumecz lub odpadnięcie z grupy - 1 punkt.
W przypadku wyjścia z grupy dalsze punkty nie są przyznawane (premia za sukces).
Notowania historyczne licznika są następujące:
- za sezon 2017/2018 - 9 pkt.;
- za sezon 2018/2019 (a w zasadzie wakacje 2018) - aż 14 pkt.
Niestety - mimo w miarę dobrych występów w pierwszych meczach wyjazdowych (remisy, w tym dwa bramkowe) - przedwczoraj oraz wczoraj polskie drużyny ponownie uruchomiły licznik wstydu. Piast zaliczył 2 pkt. (za porażkę i odpadnięcie w dwumeczu), Cracovia w ostatniej chwili uratowała 1 pkt. i zaliczyła tylko 1 pkt. (odpadnięcie w dwumeczu). Obserwując oba mecze nie można nie dojść do następujących wniosków:
Na razie w zakresie punktów wstydu sytuacja w porównaniu do zeszłych lat wygląda tak (a sezon się dopiero rozpoczął):
Notowania historyczne licznika są następujące:
- za sezon 2017/2018 - 9 pkt.;
- za sezon 2018/2019 (a w zasadzie wakacje 2018) - aż 14 pkt.
Niestety - mimo w miarę dobrych występów w pierwszych meczach wyjazdowych (remisy, w tym dwa bramkowe) - przedwczoraj oraz wczoraj polskie drużyny ponownie uruchomiły licznik wstydu. Piast zaliczył 2 pkt. (za porażkę i odpadnięcie w dwumeczu), Cracovia w ostatniej chwili uratowała 1 pkt. i zaliczyła tylko 1 pkt. (odpadnięcie w dwumeczu). Obserwując oba mecze nie można nie dojść do następujących wniosków:
- Polskie drużyny nie są przyzwyczajone do gry ani przez 90, ani tym bardziej przez 120 minut na poziomie normalnej rywalizacji. Stąd się wzięły katastrofalne błędy indywidualne, odpowiednio Placha w połączeniu z zaspanymi obrońcami (Piast) oraz Helika (Cracovia). Nie są przypadkiem wygrane przez wspomniane drużyny pierwsze połowy i ... przegrane drugie.
- Polskie drużyny nie są już ... polskie. Liczba obcokrajowców na metr kwadratowy murawy przekracza dopuszczalną normę. A nie są to, bo nie mogą, potentaci piłki z Hiszpanii, Portugalii, Słowacji, itp. Nie jestem pewien, czy to dobry kierunek na przyszłość, w mam tu na myśli przyszłość zarówno piłki klubowej, jak i (chyba w szczególności) reprezentacyjnej. Ale cóż, na indywidualne decyzje kadrowe klubów nie mamy wpływu. A limity obcokrajowców zostały zniesione już dawno.
Na razie w zakresie punktów wstydu sytuacja w porównaniu do zeszłych lat wygląda tak (a sezon się dopiero rozpoczął):
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz