Dziś będzie o przychodach Legii Warszawa, czyli klubu, który dotknął bram raju (finansowego) awansując w 2016 r. do rozgrywek grupowych Ligii Mistrzów. Poszła za tym wiara, że tak będzie zawsze oraz ... wygórowane żądania zawodników. Klub spełnił te wymagania, a upadek - choć z wysokiego konia - jest bolesny.
2016 rok okazał się więc finansowym eldorado, a od tej pory co roku jest już gorzej. Ale mimo to Legia nadal jest bezdyskusyjnym liderem w zakresie umiejętności pozyskiwania przychodów w Polsce, bez względu na źródła tych przychodów:
Analizując powyższy wykres, trudno nie zauważyć, że przychody klubu z Łazienkowskiej po prostu wróciły po czasie do poziomu ... sprzed Ligi Mistrzów. Niestety klub nadal nie potrafi dostosować do tego faktu wydatków, gdyż w 2018 r. koszty były na poziomie o 44 mln zł ... wyższym niż przychody:
"W bilansie finansowym na dużym minusie jest Legia, bo różnica między przychodami a kosztami wynosi minus 44 mln zł. Nikt w tym okresie nie miał tak dużej straty, ale pamiętajmy o specyfice Legii – dużo wydała, lecz szybko może też dużo zarobić. To również pokazuje, ile dla warszawskiego klubu znaczył brak awansu do fazy grupowej europejskich pucharów." - napisał Onet.Z raportu Deloitte'a dowiadujemy się ponadto, że Legia w 2018 r. wydała 90 proc. przychodów na wynagrodzenia i jest to wskaźnik znacząco wyższy niż za 2017 r. Można się domyślać, że wzrost wartości wskaźnika wynika z ... szybszego spadku przychodów niż kosztów.
O innych klubach napiszę wkrótce - po szerszej analizie raportu Deloitte'a.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz