Pożegnania weteranów w Naprzodzie
2017 r. Marek Pohl wygrywa I ligę. Zdjęcie własne |
- od 15 lat bez żadnej przerwy grał w Naprzodzie Janów;
- od 15 lat łączył pracę zawodową (górnik) z grą w hokeja;
- w sumie 23 lata grał w Naprzodzie Janów;
- w sumie 30 lat grał na poziomie ligowym w Polsce;
- z Naprzodem Janów 3-krotnie wygrał I ligę, a 4-krotnie awansował do ekstraligi;
- największe sukcesy Ernesta to:
- Srebrny medal mistrzostw Polski (3 razy): 1992 z Naprzodem Janów, 2002, 2003 z GKS Katowice
- Brązowy medal mistrzostw Polski (1 raz): 1998 z GKS Katowice
- Złoty medal mistrzostw Polski (2 razy): 2000, 2001 z Unią Oświęcim
- Złoty medal I ligi (3 razy): 2014, 2017, 2019 z Naprzodem Janów
Marek Pohl pewnie i grałby dalej w Naprzodzie w ekstralidze, gdyby nie ... restrukturyzacja górnictwa. Zamknięto praktycznie jego kopalnię (KWK Wieczorek) i przeniesiono dwukrotnego złotego medalistę mistrzostw Polski do innej kopalni. To ostatecznie zamknęło szansę na dalszą grę na profesjonalnym poziomie dla człowieka, którego świat (dom, praca, klub sportowy) mieścił się praktycznie w kilometrze kwadratowym w katowickiej dzielnicy Nikiszowiec.
Ernest! Dziękujemy za lata profesjonalnej postawy na lodzie! Ala mnie (i pewnie nie tylko dla mnie) jako fana hokeja to nowa epoka! Świat, w którym prawdziwych sportowców już dziś nie ma! Ponadto Ernest, nieco ode mnie ... starszy, nagle mi przypomniał, że ja też się starzeję. Póki grał na poziomie ligowym w hokeja (w ost. sezonie w I ataku), mogłem się uważać za młodzieniaszka!
A obok Ernesta podobno karierę w klubie z Nikisza kończą m.in. inni weterani (choć przy Erneście to młodzież) - Marcin Jaros oraz Michał Gryc. Michał Gryc to kolejny zawodnik, który był tak mocno związany z jednym klubem. Cała jego 12-letnia kariera łączy się z Naprzodem. A genialny technik - Marcin Jaros ma za sobą imponujące jak na krajowe warunki sukcesy:
- Złoty medal mistrzostw Polski: 2001, 2002, 2003, 2004 z Unią Oświęcim
- Srebrny medal mistrzostw Polski: 2005 z Unią Oświęcim
- Brązowy medal mistrzostw Polski: 2011, 2012 z Unią Oświęcim
- Puchar Polski: 2002 z Unią Oświęcim
- Finał Pucharu Polski: 2004, 2010, 2011 z Unią Oświęcim
- Złoty medal I ligi: 2019 z Naprzodem Janów
Zastaw się i postaw się
Kilka lat temu liga postanowiła być "super profesjonalna". Trudne procesy licencyjne, wyrzucenie dwóch klubów na niższy poziom (wspomniany Naprzód i Zagłębie Sosnowiec) za ... biedę, ściąganie tabunów graczy z zagranicy, i dziś mamy:
- gigantyczne problemy finansowe i z licencją w Podhalu Nowy Targ;
- podobne problemy w Toruniu;
- problemy z licencją z powodu braku umowy na korzystanie z lodowiska w gdańskim Stoczniowcu;
- pierwszy rok od lat bez hokeja w Bytomiu;
- pierwszy rok od lat bez hokeja w Opolu;
- utratę sponsora w Katowicach.
Wydaje się, że w ostatnich latach ekstraliga hokejowa zgromadziła naprawdę dobrych hokeistów oraz rozgrywki toczyły się niezwykle zaciętym poziomie. Tylko, że centrala związkowa zapomniała o wszelkich ... działaniach rozwojowych. Leży reprezentacja, w I liga prezentuje bardzo słaby poziom. Legło szkolenie młodzieży. Pojawiły się nagle dwa lata temu pieniądze od Tauronu (GKS Katowice - praktycznie stworzony nowy podmiot pod historyczną nazwą pod sponsora), Energi (Toruń) oraz PGE (Orlik Opole) i liga ... zgłupiała.
Nie trzeba giganta ekonomii, aby wiedzieć, że problemy z tak zwaną "ustawą o cenach prądu" mogą, a nawet muszą, się odbić na hojności energetycznych sponsorów. No bo dlaczego mają one wydawać pieniądze na hokej, jak tu trzeba gasić (także finansowo) problem z drastycznie drożejącą energią? Jak to wytłumaczyć klientom, w sytuacji, gdy wspomniane firmy de facto państwowe są także de facto monopolistami? Bo niby jest rynek energii, ale jak działa, to temat na odrębną opowieść. GKS Katowice poradził sobie przez zwiększenie hojności ... miasta, ale jest to droga, w której nie ma już żadnego marginesu na ... mniej hojne władze samorządowe. Gdyby GKS-owi nagle trafiło się takie "nieszczęście" - bez pudła przestałby istnieć. Dziś kibice GKS-u nie czują w ogóle takiego niebezpieczeństwa, ale - możecie mi wierzyć - ono może kiedyś pojawić się na horyzoncie. Klub i miasto zabrnęli w toksyczną zależność, w której strumień pieniędzy (z miasta do klubu) odgrywa kluczową rolę. Została zachwiana zasada zarządzania ryzykiem: nigdy nie wkładaj wszystkich jabłek do jednego koszyka.
W każdym razie ligę dwa lata temu dotknęła wiara w cuda poparta ... państwowymi przecież pieniędzmi. Będziemy potęgą w profesjonalnym hokeju? A skądże, to totalna bzdura. Dyscyplina powinna zrobić rachunek sumienia, przypomnieć sobie o roli szkolenia młodzieży oraz zrobić ... rachunek kosztów. Trzeba wreszcie zacząć liczyć pieniądze, które się posiada, a nie pieniądze, których nie ma.
"Może być biednie, ale powinno być uczciwie" - to słowa bodajże trenera Szopińskiego na temat nowej szaty (dużo młodszej) Naprzodu. Warto ten apel rozciągnąć na całą ligę.
Warto też już dziś podjąć działania, aby ośrodki w których hokej padł lub się wyprowadził (Warszawa, Bydgoszcz, Łódź, Bytom, Opole, Sanok), za jakiś czas wróciły na hokejową ligową mapę Polski. Warto też być może podjąć działania, aby hale przystosowane do hokeja, jak Warszawa, Pruszków, Cieszyn, Bielsko-Biała, Lublin, nie były zamieniane na boiska dla innych dyscyplin.
Warto też wspierać mniejsze, niezbyt dostosowane infrastrukturalnie, ale ambitne ośrodki hokejowe, jak Poznań, Dębica, Orzegów.
Lodowisko w Orzegowie. Zdjęcie własne |
Lodowisko w Orzegowie. Zdjęcie własne |
Aby całkowicie nie dezawuować kierunku, który obrała dyscyplina jakiś czas temu, czytaj: oparcie na państwowych firmach, muszę dodać, że tak dzisiaj mają ... wszystkie dyscypliny w Polsce, praktycznie cały świat sportowy.
Nikt nigdzie nie ma ochoty na trudną konfrontację z "rynkiem". Tu każdy próbuje wydeptać ścieżki do znajomego polityka lub znajomego prezesa w koncernie zależnym od państwa. Czy to dobrze? Pozostawię to pytanie bez odpowiedzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz