poniedziałek, 29 lipca 2019

Karpie bijem. I to ... siekierą. Pilipiuk w najlepszej formie

Wędrowycz w najbardziej szowinistycznym wydaniu. Wojsławice apoteozą wschodniej Polski powiatowej, z jej niewątpliwymi zaletami i ... kompleksami. Potężna dawka stereotypów, antygermanizmu, antykomunizmu, braku poszanowania dla ekologii, bhp, niechęci w ogóle do obcych, itp.

Do tego wskrzeszona (na chwilę) żona Wędrowycza, która od razu ma w repertuarze graniczące z aseptyką szpitalną porządki, obiad dla wszystkich w chałupie oraz okładanie wałkiem dla męża.

Czegóż trzeba więcej?

Oto fragmenty najlepszej na świecie zabawy słowem:

Zbrodnia i kara


"Ale dziadunio, choć sam kanalia, mawiał, że chama bardziej od kulki w bandzioch boli uderzenie po kieszeni. A najgorzej takiej gnidzie można dopiec, jeśli rozbudzi się w niej nadzieję na złoty interes, który potem pryśnie jak bańka mydlana."

Stolica


"— Co powiesz na wycieczkę do stolicy? (...)
— Całe wieki nie byłem w Petersburgu — ucieszył się Semen.
— Do naszej stolicy! — kumpel, waląc kułakiem w blat, przywrócił mu świadomość historyczną.
— Aaa... Warsiaffka... No, w sumie dawno tam nie byłem — burknął polubownie kozak. — A po co tam pojedziemy? Pogapić się na miastowe dupcie można i w Chełmie. Bliżej i podróż tańsza."

"Jakub dreptał przez stolicę, prowadząc swojego prawnuka Piotrusia ze szkoły do domu. Egzorcysta rozglądał się wokoło zdegustowany i tylko obecność potomka powstrzymywała go przed spluwaniem na chodnik. Miasto od zawsze budziło w nim jednoznaczną abominację."

Turystyka


"— Jaka tam niby turystyka w naszych stronach? — gderał. — Gór nie mamy, morza nie mamy. Nikt się tu nie wygłupia z sypaniem stoków narciarskich czy kopaniem aquaparków. Osobliwości przyrodniczo dawno już skłusowane i zjedzone, a pomniki przyrody burze połamały, to i pocięto je na opał. Turystów u nas nie było, nie ma i nigdy nie będzie. I nie potrzeba! Dla nas nawet lepiej, że jesteśmy nieciekawi. Obcych mało się po gminie pałęta, nie grozi nam demoralizacja młodzieży, prostytucja, narkomania ani inne choroby cywilizacyjne... Dość mamy własnych schorzeń i patologii!"

"— Tak czysto teoretycznie rzec ujmując, gdybyśmy tak się zakradli i ... Podejrzeli, co tam robią z tymi turystami?
— A co mają niby robić? Skubią na różne sposoby, jak wszędzie na świecie. Żarełko, alkohol, wypoczynek, rozrywki.
— Może chociaż córki pakują turystom do łóżek? — westchnął z nadzieją Jakub. — Niektóre Bardzaczki to nawet całkiem ładne są...
— Nie sądzę. — Kozak pokręcił głową. — Bardaki dobrze żyją z wójtem i proboszczem, raczej by kumplom takiego numeru nie wycięli.
— Ale przecież z turystyki zawsze rodzi się patologia, ateizm, alkoholizm, narkomania i prostytucja?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz