W górach leży może 10 cm naturalnego śniegu. Widok z kamery z Hali Pośredniej |
"W połowie stycznia czeka nas wielkie ochłodzenie, opady śniegu i siarczyste mrozy dochodzące do – 30 st. C? Tak przewidują synoptycy. Ma to związek z tzw. bestią ze wschodu, czyli wyżem syberyjskim, który sprowadzi do Europy – w tym do Polski – bardzo zimne powietrze. Czego możemy się spodziewać? Sprawdźcie szczegóły. Jaroslaw Jakubczak / Polska Press"
Tak straszyła nas prasa (i nie tylko - telewizja też) kilka dni temu.
Co z tego zostało? Ano zima jest, jaka jest. Jest jak na tę porę roku - taka sobie. Dopiero od kilku dni jest w górach trochę śniegu, no może z 10 cm naturalnego. Trudno to uznać za jakiś szał w tym zakresie.
A co do mrozów? Aktualnie temperatury oscylują wokół zera stopni. Prognozy na weekend (podobno szczyt syberyjskiego mrozu) wskazują natomiast na temperatury ujemne, nawet do... minus ośmiu stopni.
Cóż normalna zima. Jak to zimą.
A tak to wyglądało w górach niemal równo... dwa lata temu:
Skrzyczne. Zima 2018/2019 |
Rozumiem, że trzeba kręcić temat, ale czy nie wypadałoby w tym zachować minimum szacunku dla faktów. Żyjemy przecież w klimacie, w którym zimy bywają śnieżne i mroźne. Może nie w każdym roku (ta zima jest przecież słaba), ale jednak.
Zima zaskoczyła nie tylko drogowców (jak co roku), o dziwo, zima zaskoczyła też... dziennikarzy.
Czy inne tematy, reportaże, wiadomości dziennikarskie są równie rzetelne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz