Ruda Śląska jest bardzo specyficznym miastem. Dziś to jeszcze najbardziej górnicze miasto w Polsce. Jeszcze, ale wobec planów zamknięcia Pokoju oraz Śląska, a kto wie, czy także nie metanowej Halemby (tak zwana "Halemba głęboka") już niedługo. To miasto zdewastowanych poprzemysłowych terenów oraz równocześnie pięknej, choć zaniedbanej, poprzemysłowej architektury, w tym bardzo unikatowych familoków. To miasto pięknych kościołów. Zresztą, pod względem mentalnym Ruda Śląska nie jest w ogóle miastem, tylko zlepkiem samodzielnych "miejscowości", przy czym niemal każde tworzy swoje swoiste "centrum", z radykalną luką między Rudą Śląską północną i Rudą Śląską południową (nie należy mylić z Rudą Południową, która leży ... na północy miasta). Wynika to z faktu, że dzisiejsza Ruda Śląska stanowi połączenie dwóch byłych miast: Rudy oraz Nowego Bytomia.
Ale największa specyfika Rudy Śląskiej wynika z jej skrajnie kibicowskiego charakteru. W dodatku mamy do czynienia z miastem typowo frontowym:
- Za kim idziesz? Za Ruchem, czy Górnikiem? - to pytanie czeka każdego przypadkowego przybysza, o wygibasy typu:
- Nie interesuję się piłką nożną;
- Za Lakers'ami;
czy
- Ja to jestem fanem siatkówki;
są przyjmowanie z jeszcze większą nieprzychylnością, niż prosta, choć nietrafiona, ale szczera odpowiedź. Tak przybysz ma przynajmniej zawsze 50 proc. szans na poklepanie po plecach i 50 proc. na poklepanie po zębach. Za Lakers'ów lub siatkówkę oklep jest natomiast pewny. Legendy głoszą, że kiedyś uszedł bez szwanku napotkany przez jedną z bojówek gość, który szczerze odpowiedział:
- Nie panowie, ja to jestem za Legią Warszawa - co wprowadziło ekipę w mieszankę zdumienia i chyba szacunku dla odważnego.
Jak duża jest skala zainteresowania miasta futbolem? Olbrzymia. Wg nieoficjalnych danych na derbach 2008 na Stadionie Śląskim (ok. 45 000 widzów) co czwarty kibic (z obu stron) mieszkał w Rudzie Śląskiej. Mamy do czynienia z najsilniejszym FC i Ruchu, i Górnika.
Nie podejmę się próby rozstrzygania, która dzielnica jest czyja i kto rządzi w mieście. Prawdopodobnie wśród młodzieży lepiej obecnie (co się zmienia w czasie) ilościowo i jakościowo wygląda Ruch (ale to zależy od dzielnicy), a wśród kibiców starszych i dużo starszych proporcje są inne. Niestety skutki wojny futbolowej dla miejscowych płotów, budynków, garaży, itp. są następujące:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz