Dzisiejszy Dziennik Zachodni podaje:
"Brytyjska firma chce fedrować na Krupińskim. Uratują kopalnię? (...) Jest inwestor gotowy reaktywować likwidowaną kopalnię, ale minister zwleka ze spotkaniem."
I dalej:
"Pracownicy likwidowanego Krupińskiego znaleźli kupca dla kopalni, który chce ją wykupić i uruchomić. Mało tego, ma ponoć na to pieniądze i gotowy biznesplan. Chętnie go przedstawi ministerstwu, tyle że ... to jak nie nabierze wody w usta, to odwraca kota ogonem. Spotkamy się ... jak zobaczymy biznesplan i poznamy dorobek firmy. I koło się zamyka."
Komentarz: Abstrahując od intencji i rzeczywistej kondycji potencjalnego inwestora, wszystko przecież to jasne, i pracownicy Krupińskiego powinni to wiedzieć. Górnictwo ma być nasze, polskie i państwowe. Zorganizowane w formie monopoli. A nie obce, zagraniczne i konkurencyjne wobec innych państwowych zakładów.
- A co będzie, jak prywaciarz będzie miał niższe koszty i w efekcie niższe ceny? - musiało sobie zadać pytanie ministerstwo. A więc nie będzie prywatyzacji Krupińskiego, cokolwiek sobie jego pracownicy nie wymyślą. To pewne.
Ale jest inna szansa dla kopalni i cały ten cyrk może ją popchnąć do przodu:
"Jastrzębska Spółka Węglowa (...) postanowiła, że zbada dokładnie złoże węgla, bo może a nuż jeszcze po nie kiedyś zechce sięgnąć."
Komentarz: No właśnie! To JSW ma wydobywać węgiel koksowniczy i nikt inny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz