Korbielów od lat zamiast się rozwijać, się zwija. W 2014 r. wybudowano kolej linową na Buczynkę - najokazalszy i najdłuższy wyciąg w okolicy. I do dziś nie został on uruchomiony. Podobno w efekcie sporu między inwestorem (operator ośrodka) a producentem (słowacka firma). Jedni chcą odbioru, drudzy chyba nie chcą zapłacić bo... I tu wersję się rozchodzą. Ale nas, narciarzy, nic to nie obchodzi. Korbielów stał się największym skansenem narciarskim w naszym kraju (ach te orczyki zbudowane 40 lat temu, ach to krzesło z demobilu, ach te trasy a la natura). I nic nie wskazuje na to, aby mogło się coś tu zmienić. W Szczyrku inwestycje, w Wiśle już od lat inny świat, a w najwyższej (nie licząc Kasprowego) polskiej stacji narciarskiej jest dziś gorzej, niż dekady temu. To wstyd i tragedia dla... hotelarzy.
I na tym chyba tle wybuchnął nowy spór, który albo wymusi zmiany, albo ostatecznie zamknie ośrodek, któremu i tak nigdy nie było łatwo. A to postawione bez żadnych papierów wyciągi, które trzeba było rozebrać, a to Ślusarczyk na tropie paskudnego losu traw wysokich (jak to zrobił TMR w Szczyrku, że Ślusarczyk był cicho pozostaje tajemnicą mundialu, a być może pozytywnego wpływu inwestycji, tj. wielu milionów euro, na środowisko), a to awarie kupionego krzesła z demobilu, a to rany dziecka na taśmie - jest tu prawie wszystko w zestawie. Teraz zbuntowali się ... miejscowi. Chcą wypowiadać operatorowi umowy dzierżawy terenów. Tak naprawdę to chyba ... chcą go wyrzucić spod Pilska.
Czy stacja będzie tej zimy otwarta? Czy będą w przyszłości tam jakieś inwestycje, ze szczególnym uwzględnieniem zdobyczy cywilizacji XXI w.: nowoczesnych kolei oraz naśnieżania? Smutne jest to, że poza mieszkańcami Korbielowa, chyba już prawie nikogo to nie obchodzi. Tylko dureń zaplanowałby swoje ferie narciarskie na Pilsku. Nie wiadomo, czy to ruszy; nie wiadomo, czy tam nasypie. Dramat.
Link do informacji o sporze tutaj!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz