Cytaty z "mistrza arcydzieł literatury brukowej":
Rozmowa małżonków:
"– Gdybym kiedyś nie marzył, byłbym do tej pory ekspedientem w
księgarni. Cały świat, to sprawa przyszłości, ale jak zawsze trzeba od
czegoś zacząć i zobaczyć, co wyniknie z pierwszego posunięcia. Później
zastanowię się, co dalej.
Czy wymyśliłeś już pierwsze posunięcie?
– Tak. Kupiłem zamek.
– Kupiłeś zamek?
Pani Quarendon zatrzymała się pośrodku ścieżki. Nagle opuścił ją
dystyngowany umiar, którego mozolnie uczyła się przez lat czterdzieści."
O niesprawiedliwości świata:
"– Spotkałem
teraz na korytarzu tę damę piszącą o duchach. Szła z pokojówką. Ładne
stworzenie. To znaczy, ta pokojówka, nie jej pani. Ona powinna była przylecieć
na miotle sądząc z tego, czym się zajmuje, a przyjechała rolls-royce’m."
O biznesie:
"Zarobić
milion, kiedy ma się sto milionów jest łatwiej niż zarobić sto funtów, kiedy ma
się dziesięć. Już wtedy, na początku, zrozumiałem, że na każdego klienta, który
kupił zwykłą powieść albo tomik poezji, wypada dziesięciu kupujących nowości z
nieboszczykiem albo na pół rozebraną, ponętną, przerażoną dziewczyną na
okładce."
O znanej pisarce i losie, który pomaga w sukcesie:
"Amanda
była jedynym dzieckiem i jak widać teraz, miała niezwykłą wyobraźnię. Pisanie
było jej największą i może jedyną rozrywką. W końcu, kiedy skończyła studia,
posłała dwie swoje książki do Quarendon Press. Na szczęście, znalazł się
lektor, który poznał się na niej od razu i oba utwory poszły do druku. Gdyby
jakiś cymbał odrzucił je, co przecież zdarza się tak często, z pewnością już
nigdy więcej nie posłałaby nikomu żadnego swojego maszynopisu. Zostałaby pewnie
nauczycielką w jakiejś prowincjonalnej szkole dla dziewcząt i nikomu nigdy nie przyszłoby
do głowy, że ta dobrze wychowana, cicha, młoda osoba ma szuflady pełne opisów
najbardziej wyrafinowanych, przemyślnych zbrodni… – rozłożył ręce."
I o cechach charakteru, których nawet sukces nie zmienia:
"Los
postanowił, że stała się bardzo popularna, zarabia masę pieniędzy, ale
pozostała nerwową dziewczynką z prowincji bez żadnej pewności siebie, którą
mógł wytworzyć tak wielki sukces. Lęka się Londynu, nieznajomych ludzi,
dziennikarzy i wystawnych przyjęć."
Joe Alex (Maciej Słomczyński). Cicha jak ostatnie tchnienie
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz