wtorek, 24 września 2019

Niższy ZUS wcale nie dla zatrudniających pracowników. Decydują trudne kryteria


Wicepremier Gowin mówi, że wzrost płacy minimalnej zostanie zneutralizowany przez mniejszy ZUS dla małych i mikroprzedsiębiorstw. Wg definicji zawartej w ustawie Prawo przedsiębiorców małe firmy — to takie zatrudniające do 50 osób, a mikro — do 10. Brzmiało dobrze, ale do czasu, aż nie wypowiedział się przełożony Gowina.


Ano gdyż tymczasem sam premier ujawnij kryteria uprawniające przedsiębiorców prowadzących działalność gospodarczą z pełną odpowiedzialnością na własne nazwisko uprawniające do otrzymania tzw. niższego ZUS-u, czyli ulgi o — podobno — 500 zł miesięcznie:
  • do 6 tys. zł miesięcznie dochodu — co wydaje się racjonalne
oraz
  • do 10 tys. zł miesięcznie przychodu — co eliminuje wszelkie firmy handlowe (sklepy) oraz wszelkie firmy zatrudniające pracowników na pełny etat. 
Wystarczy bowiem policzyć podstawowe koszty funkcjonowania jakiejkolwiek firmy i dodatkowo koszty etatu brutto z ZUS-em pracodawcy, aby wiedzieć, że z przychodu 10 tys. zł miesięcznie firma zatrudniająca pracowników się nie utrzyma, nawet jeśli tylko świadczy usługi. Bo handlowa nie utrzyma się żadna.

Dla kogo skierowana jest więc ta propozycja. Można przypuszczać, że dla:
  • wcale nie przedsiębiorców, tylko dla otoczenia politycznego i grupy wyborców — aby powiedzieć, że "zrobiliśmy coś dla biznesu: napisaliśmy konstytucję dla biznesu, obniżyliśmy ZUS, podnieśliśmy kryteria ryczałtu..."
oraz
  • dla "samozatrudnionych", którzy "normalnie" pracują dla korporacji — tylko nie na etat, a na kontakt z pensją niższą niż kryteria.
Regulacja może też  — paradoksalnie  — wpłynąć na rozwinięcie zjawiska "wypychania" w miarę samodzielnych pracowników z etatów na kontrakty. Na niższy ZUS załapią się też pewnie biznesy prowadzone całkowicie samodzielnie z niewielkimi obrotami i rentownością, w tym np. jakaś część jednoosobowych biur księgowych

2 komentarze:

  1. Właśnie wszystko bardzo fajnie wygląda dopóki nie wejdzie się w szczegóły. Przedsiębiorcy chyba już się do tego przyzwyczaili...

    OdpowiedzUsuń
  2. Teraz to może być różnie, nikt nie wie co się stanie po tej epidemii

    OdpowiedzUsuń