Tak sobie myślę, że jeśli nic się nie zmieni, chorzowski Ruch będzie latami wegetował w niższych ligach, miasto będzie wspierało wysokiej klasy kombinatorów, a stadion...
No cóż, nasza wysłużona Toi-toi Arena pozostanie taką, jaka jest obecnie jeszcze przez dekady!
No bo przecież podobno Chorzów jest biedny (a Zabrze to nie?), następuje jakiś armagedon podatkowy (czemu akurat w Chorzowie?), miasto wyjątkowo (wyjątkowo?) dopłaca do edukacji, a przecież mieszkańcy mają też inne potrzeby.
Nawet jeśli to wszystko miałoby być prawdą lub chociaż półprawdą, nie zmienia to tego, że "przed" wyborami samorządowymi narracja była nieco inna niż jest "po".
Z drugiej strony ja, ekonomiczny konserwatysta, nie oczekuję żadnych luksusów i żadnego "zastaw się, a postaw się". Ale nawet w tej III lidze niektóre kluby mają małe, ale bardzo przyzwoite obiekty — zadbane, z dobrą widocznością, z zadaszoną widownią, z porządną gastronomią i bez tych cholernych toi-toi.
Żyjemy, do jasnej, w XXI wieku!
Żyjemy, do jasnej, w XXI wieku!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz