"Książka autorstwa Macieja Skudlika Ekonomia dla Prawników uzupełnia rynek wydawniczy o interesujące spojrzenie na to, co „każdy prawnik o ekonomii wiedzieć powinien”. Prawnicy na co dzień czy to obsługując przedsiębiorstwa, czy reprezentując klientów na salach sądowych, mają do czynienia z zagadnieniami ekonomicznymi. Wiedza prawników na temat ekonomii w wielu przypadkach jest niezwykle skąpa.
Ekonomiści mają w toku studiów zajęcia: z podstaw prawa, prawa pracy czy prawa biznesu. Warto wspomnieć wybitnych prawników prowadzących onegdaj zajęcia na studiach ekonomicznych: prof. A. Całusa w SGH czy prof. A. Witosza na Akademii Ekonomicznej w Katowicach (obecnie Uniwersytet Ekonomiczny). W przeciwieństwie do ekonomistów - prawnicy nie mają w toku studiów przekazanej podstawowej wiedzy o współczesnej ekonomii. Nieliczne konwersatoria i nieobowiązkowe zajęcia z podstaw ekonomii na studiach prawniczych są zdecydowanie niewystarczające. Nieliczni prawicy zajmujący się prawem podatkowym, giełdowym czy budżetowym siłą rzeczy musieli poznać zagadnienia ekonomiczne.
Maciej Skudlik przekazuje trudną wiedzę ekonomiczną w sposób przystępny i jasny. Książka w wielu miejscach okraszona jest kazusami i humorystycznymi przykładami. Nie jest to nudny podręcznik, ale książka popularyzatorska, niosąca ważną dla prawników porcję wiedzy.
Książka pozwoli prawnikom praktykom inaczej spojrzeć na opinie biegłych ekonomistów, zrozumieć zagadnienia podstawowe dla ekonomii, czy funkcjonować jako przedsiębiorcy prowadzący kancelarię w realiach rynkowych. Studentów prawa zachęci do głębszego poznania ekonomii jako dziedziny wiedzy niezbędnej współczesnemu prawnikowi biznesu. Warto zachęcić autora do kontynuacji dzieła w bardziej usystematyzowanej formie podręcznika dla prawników.
Polecam – i jako prawnik (po Uniwersytecie Śląskim, aplikacji sędziowskiej i radcowskiej), i jako ekonomista (po Akademii Ekonomicznej w Katowicach).
Tomasz Ogłódek"
Serdecznie dziękuję mec. Ogłódkowi za opinię. Odniosę się jedynie do jednego fragmentu, z góry zakładając, że autor wypuszczając dzieło traci jakikolwiek wpływ na opinie na temat tego dzieła. I musi pochylić czoło przed Czytelnikami. Zresztą – tak być powinno. Mec. Ogłódek napisał, że zachęca mnie do kontynuacji dzieła, mając na myśli pewnie, że książka zahacza tylko o wybrany zakres tematyczny, ograniczony do zagadnień (w miarę rozsądku) podstawowych. Odpowiem, że... jest, jak miało być, gdyż chciałem stworzyć dzieło przystępne, czytelne i... niezbyt grube. Coś za coś. To nie podręcznik, to poradnik!
Ale, cóż. Nie pozostało mi nic innego, jak już zacząć myśleć nad dziełem znacznie szerszym tematycznie. Jak szerokim? Ekonomia jest jak morze... A dysproporcja między wiedzą prawną wpajaną ekonomistom, a wiedzą ekonomiczną wpajaną prawnikom... (patrz: recenzja) jest zastanawiająca.
Ja na Akademii Ekonomicznej w Katowicach zetknąłem się z prof. Wojtyłą i mgr (wówczas, dziś prof.) Czarnecką. Nie było łatwo "przejść" to prawo. To było prawo, które się pamięta. Mimo upływu... wielu lat.
OdpowiedzUsuńZ kolei na "prawie" na Uniwersytecie Śląskim miałem całą paletę wybitnych prawników - pod okiem (na tych studiach) prof. Habdas.