piątek, 16 kwietnia 2021

Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było. Polska podziemna

Jak tam było, tak tam było, zawsze jakoś było.
Jeszcze nigdy tak nie było, żeby jakoś nie było.

Jest tak zasada, że w ekonomii nic nie ginie, a każda decyzja ma beneficjentów i poszkodowanych, ale ma też swoje skutki. Akcja rodzi reakcję. W końcu ekonomia to nauka o zachowaniach ludzi - badawcza!

Tym razem na skutek działań patriotycznego rządu dbającego jak może (a może i nadmiernie) o zdrowie obywateli (akcja) powstaje Polska podziemna (reakcja). Nadto, wraz z budową Polski cyfrowej przez premiera Morawieckiego (akcja) rośnie ilość miejsc, gdzie nie działają czytniki kart i przyjmuje się płatność tylko w gotówce (reakcja). Ot, Polska podziemna. 

Jak w dawnych czasach...

Interia: "- Widać światełko w tunelu, które może sugerować, że powoli będziemy wychodzić z dużej, trzeciej fali zakażeń koronawirusem - przekazał rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Zastrzegł jednak, że na ten moment nie ma pola, by luzować w Polsce obostrzenia."

Najwyższy Czas: "Ostatnie interwencje policji na weselu, czy też w siłowniach i centrach sportowych, wzbudziły oburzenie. – Według ustaleń o2.pl policjanci mają ostro kontrolować i wręcz rozpędzać wesela w różnych miejscach w Polsce – podaje portal."

O2: "W sobotę w Malanowie (Wielkopolska) odbyło się przyjęcie weselne. Młoda para zdecydowała się na zorganizowanie hucznej imprezy 10 kwietnia, pomimo obowiązujących koronawirusowych obostrzeń. Imprezę przerwali funkcjonariusze. Około godz. 19 do sali, w której bawili się weselnicy, weszła policja oraz sanepid. Wylegitymowano wszystkich, którzy uczestniczyli w zabawie – łącznie 81 osób. Gościom nakazano się rozejść."

RMF: "Mazowieccy policjanci wszczęli postępowanie w sprawie wesela, które zorganizowano w ostatnią sobotę w Siedlcach, pomimo obowiązujących obostrzeń sanitarnych. Za sprowadzenie zagrożenia epidemiologicznego organizatorom grozi kara do 8 lat więzienia. W Polsce wciąż obowiązuje zakaz zgromadzeń powyżej 5 osób. Dziś - obostrzenia przedłużono co najmniej do przyszłej niedzieli."

No cóż. Polskie społeczeństwo dzieli się dziś następująco:


Dla rządu, dla trwania stanu strachu (warunek konieczny posłuszeństwa obywateli) oraz dla dalszej realizacji programu "Nowy Ład" istotne jest utrzymanie poparcia grupy "B" oraz pilnowanie, aby liczebność grupy "C" nie przekroczyła łącznej liczebności grup "A" i "B"

Na dziś... nie ma takiego zagrożenia. Emerytów jest dużo ("A"), beneficjentów ("B" - urzędnicy, pracownicy korporacji, spółek państwowych - otrzymują tę samą płacę za pracę, nie kryjmy tego, nie zawsze cięższą, lekarze - otrzymują podwójne wynagrodzenia na czas trwania pandemii) też niemało. 

Należy więc liczyć się z tym, że grupy te zostaną w najbliższym czasie jakoś docenione, w każdym razie nikt im nagle nie każe "wracać do normalnej roboty". 

Bo to... zakończyłoby stan pandemii w Polsce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz