Jeszcze parę lat temu wizerunek klubu leżał na dnie. Hitem internetów była sfilmowana dyskusja między właścicielem klubu i piłkarzem drużyny przeciwnej. Piłkarz coś powiedział właścicielowi, a właściciel ripostował sugerowaniem zawodu, która miała wykonywać z kolei żona piłkarza. Obaj na filmie sprawiali wrażenie niezbyt rozsądnych i niezbyt wychowanych, a właściciel klubu w dodatku sprawiał wrażenie bycia w stanie, hmmm, nieco zmęczonym. Powszechną radość oglądających film budził też wyszukany język dialogu, w którym znacząco dominowały słowa znane raczej spod knajpy niż z salonów.
A jak jest dziś? Dziś to nowy klub z nowymi akcjonariuszami. Niemniej cudem już wydawał się awans Warty do ekstraklasy – klubu biednego, bezdomnego i bez wielkich nazwisk – cokolwiek ta wielkość w polskich realiach może oznaczać. Awansowali po barażach. Cudem miało być utrzymanie się w elicie najbiedniejszego klubu ekstraklasy. Utrzymali się nieformalnie już dawno, a formalnie kilka kolejek temu. Inni beniaminkowie, którzy awansowali bezpośrednio bez baraży (Stal Mielec i Podbeskidzie Bielsko-Biała), będą się między sobą bili do ostatniej kolejki o utrzymanie. Cud się dokonał.
Ale to jeszcze nie wszystko. Na dziś Warta Poznań zajmuje w nieformalnej tabeli (liczonej wg zasad końcowych, nie na bazie różnicy bramek) miejsce 4. Czyli, jeśli Raków byłby skłonny wygrać z Arką w finale Pucharu Polski, mowa o miejscu dającym promocję do europejskich pucharów.
Nie wiem, czy Warcie uda się ten atak na Europę. Pewnie... nie, bo konkurencja jest spora. Niemniej wyniki Warty Poznań, najbardziej polskiego z polskich klubów na oceanie zagranicznego szrotu wokół, stanowią wrzód na d... całej reszty naszej pożal się Boże ekstraklasy piłkarskiej.
Bezdomni Poznań nie tylko są bowiem bezdomni, nie tylko "mniejsi" i "gorsi" w swoim mieście, ale też najbiedniejsi w stawce. Pieniądze nie grają. A czasem nadmiar pieniędzy nawet szkodzi. Mógłbym te tezy tłumaczyć zawiłym językiem na szkoleniach, ale już... nie muszę. Wystarczy spojrzeć na tabelę ekstraklasy oraz na budżety klubów tejże.
- Ernest Wilimowski, ur. jako Pradella, piłkarz Ruchu Hajduki W. — 4;
- Fryderyk Scherfke, piłkarz Warty Poznań — 1.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz