Kontynuuję rozpoczętą serię #Zostań w domu! Chodzi o to, aby ludzi zniechęcić do podróżowania, bo... nie ma po co. Była już relacja bieżąca (Klimczok), dziś będzie relacja sprzed lat.
Relacja ma pokazać, że naprawdę nie warto pokonywać 3800 km samolotem z Pyrzowic, aby wylądować na jakichś tam Kanarach. Bo na miejscu nic ciekawego. Nie warto tam jechać nawet jeśli patriotyczny rząd zniesie te restrykcje dla dobra rodaków, bo:
- wieje;
- nie ma bujnej roślinności;
- jest cisza, nie ma dyskotek nad morzem;
- strasznie przeszkadza pionowo i mocno świecące słońce;
- no i najważniejsze: są hałdy jak na Wirku, zamiast lecieć na Kanary, wystarczy wejść na Górę Antona i macie... to samo!
Nie warto! Co było do udowodnienia. No to pa!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz