Salomon Morel - komendant obozu Zgoda (1945) |
Całkowicie rozumiem dbanie o "polską rację stanu". W końcu mistrzami w takiej narracji są Amerykanie, którzy przez lata oficjalnie i nieoficjalnie cenzurowali Hollywood, co zaowocowało bajkami o zawsze bohaterskiej postawie amerykańskich żołnierzy, którzy ginęli za ojczyznę z uśmiechem na ustach.
Ale po drodze są fakty. Oczywiście jeżeli fakty historycznie nie pasują do bieżącej polityki, to na pohybel faktom. Ale one nadal są. I w świecie otwartej informacji nie da się od nich uciec.
Primo: Obóz Zgoda (dziś Świętochłowice) został założony przez Niemców, ale swój rozkwit przeżywał ... po wojnie. Śmiertelność była bardzo wysoka (IPN oszacował liczbę ofiar na 1855 osób). Oczywiście można przyjąć narrację, że obóz prowadzili komuniści, ale - nie da się tego ukryć - byli to polscy komuniści. A komendant - sadysta - Salomon Morel - był też obywatelem Polski. Tej komunistycznej, ale jednak Polski. Po latach nawet odznaczonym jakimś medalem. Gdy jednak zrobiło się gorąco wokół jego osoby, zwiał do Izraela, gdzie spokojnie dożył swoich dni.
Secundo: Obóz w Łambinowicach. Też kwitnący po wojnie. Tamże miała miejsce historia podobna do Jedwabnego, gdzie zamknięto więźniów w podpalonym baraku.
Tertio: Oświęcim-Brzezinka. Tu jest znacznie "lepiej" dla naszej historii. "Po wyzwoleniu obozu NKWD utworzyło na jego terenie dwa obozy przejściowe dla jeńców niemieckich. Obóz w Oświęcimiu funkcjonował przypuszczalnie do jesieni 1945, natomiast drugi z nich – założony w obrębie byłego KL Auschwitz II-Birkenau w Brzezince – do wiosny 1946. W obozach tych przebywało około piętnaście tysięcy osób. Ich komendantem był sowiecki pułkownik o nazwisku Masłobojew." - podaje Wikipedia. Nie zmienia to faktu, że obozu nie zamknięto w maju 1945 roku, lecz działał on nadal jeszcze niemal przez rok!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz