Prezes Legii Warszawa - Dariusz Mioduski wziął się za kominy płacowe. Jego zdaniem żaden zawodnik w Legii nie powinien zarabiać rocznie więcej, niż 500 tys. euro z bonusami. To oznacza prawdopodobny koniec legijnej (i pewnie także esktraklasowej) kariery Artura Jędrzejczyka, najlepiej w historii opłacanego piłkarza naszej polskiej ligi (a pamiętała ona Wilimowskiego, Cieślika, Lubańskiego, Smolarka, czy Bońka).
Uważam, że ewentualne pozbycie się Jędrzejczyka to błąd. Jędza jest potrzebny naszej lidze. Jest jej wręcz niezbędny jako WZORZEC DLA MŁODZIEŻY. Oczywiście nie oznacza to, że Jędza się cudownie prowadzi, nie ma nałogów i najciężej trenuje, bo pewnie ... tak nie jest. Ale dzięki Jędzy tysiące młodych chłopców trenuje futbol. Oni też chcą kiedyś zagrać w Lubinie (wersja dla uboższych) lub w Legii (wersja dla ambitniejszych). I też chcą mieć taki kontrakt, jak Jędza.
Czy wzorcem młodzieży nie powinien być Messi, Ronaldo lub Lewy? Może i tak, ale trenujący chłopcy wiedzą, że ludzi z takim talentem to jest jeden na milion. A piłkarzy z talentem Jędzy jest ... od groma. Mowa bowiem o całkiem solidnym, ale niespecjalnie uzdolnionym technicznie grajku. Ot, dobrym, ale d... nie urywa. Stąd, dzięki Jędzy, mogą mieć nadzieję, że jak trochę potrenują, to choć sami nie mają talentu Maradony, może i tak załapią się kontrakt za 3 bańki złotych rocznie.
Stąd apel do prezesa Mioduskiego: nie pozbywajcie się Jędzy, on jest potrzebny całej lidze!
Przy okazji zimowych legijnych przetasowań kadrowych (czterech nowych graczy, oczywiście w komplecie zagranicznych), nasuwa się następująca refleksja: warszawska szkoła talentów poszła w dym. Jeszcze niedawno za trenera Urbana na boisku wymiatali Kosecki (to ten znany z chodzenia w ciuchach jak "sukienkach" i z zawołania: "Dajcie mi tego z kucykiem"), Żyro, Wolski, Borysiuk, Furman, Łukasik, itp. Dziś mocno prawdopodobne jest, że w pierwszej kolejce na boisko wyjdzie mąż komentatorski sportowej - Darii Kabały-Malarz (na pewno nie zakwalifikujemy go do młodzieży) oraz ... dziesięciu (ha, jednak nazwa zobowiązuje) zagranicznych legionistów.
Dokąd zmierza ta nasza liga?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz