sobota, 25 listopada 2017

Gdzie na narty w najbliższym sezonie? (2)

Pisałem już o kluczowych inwestycjach w polskich górach (TUTAJ), dziś w uzupełnieniu (cz. 2. i ost.) skupię się na opisie stanu faktycznego w ośrodkach bliskich dla śląskiego narciarza, w których nie zaszły istotne zmiany. Wybór (z racji wysokiej podaży) jest subiektywny.

NA JAZDY DZIENNE

USTROŃ CZANTORIA - mapka wygląda ładnie. Długości tras na mapce (1900 m i 2600 m) również. W praktyce naśnieżana (na razie) jest tylko czerwona, jest to ponadto trasa na przeważającej długości dość wąska, stąd często jest ona solidnie "zrąbana". Perłą ośrodka mogłaby być naśnieżana niebieska na całej długości, bardzo szeroka u góry i ciekawa w dolnej części (łagodna, z zakrętami). Niestety na razie na to się nie zanosi. Dochodzą jeszcze wysokie ceny i ... płatny parking (!). Stąd jak spadnie dużo naturalnego śniegu, Czantorię będzie można odwiedzić, jak nie ...

USTROŃ PONIWIEC - typowo polska inwestycyjna typu: knajpa na dole, porządny jeden wyciąg o dużej przepustowości i ... jedna trasa. Nie jest to do końca winą właścicieli ośrodka, przeszkód w rozwoju (polany u góry, stoki Małej Czantorii, alternatywna niebieska) jest pewnie wiele (problemy własnościowe, ekologiczne, itp.).

WISŁA SOSZÓW - perłą ośrodka jest długa niebieska trasa (1900 m), aczkolwiek nie jest ona pozbawiona wad. W dolnej części jest wąska. Dostać się do niej można korzystając z dwóch wyciągów. Ale całość rekompensuje długość, odpowiednie nachylenie, dobre przygotowanie i szerokość w górnej części. Od zeszłego roku ośrodek zrozumiał, że tę perłę posiada i włączył trasę do priorytetów naśnieżania. Zaletą całego ośrodka jest duże (jak na region) zróżnicowanie tras. Wadą liczne zwężenia tras.

WISŁA STOŻEK - ośrodek stracił wobec rozwoju konkurencji status jednej z najlepszych stacji w okolicy. Ale nadal to miejsce, gdzie można pojeździć sportowo. Problemem Stożka jest jego położenie, z ograniczoną możliwością dojazdu. Gdzie te czasy, kiedy nieprzebrane tłumy szły kilometr pod górę pieszo lub korzystały z (płatnych) dojazdów sankami ciągniętymi przez konie? No właśnie, to nie na współczesnego wygodnego narciarza.

KORBIELÓW - ośrodek - zagadka. Nie wiadomo, w jakim zakresie zostanie uruchomiony. Wersja max jest całkiem okazała, wersja mini (tylko pierwszy wyciąg) sprowadza Korbielów do roli małego ośrodka na wsi.

NA JAZDY WIECZORNE

Od jakiegoś czasu ośrodki beskidzkie wreszcie wprowadziły przerwę i ratrakowanie tras przed wieczorem. Wcześniej było jak w Białce, czyli dało się jeździć tylko teoretycznie. W tym kontekście wieczorne wypady na narty nabrały sensu. Wybrałem też ośrodki, gdzie oświetlenie jest naprawdę dobre, co nie zawsze stanowi standard.

WISŁA SOSZÓW (raz jeszcze) - trzy warianty zjazdu (od 800 m do 1300 m) obsługiwane przez stosunkowo krótkie (ale dlatego pozwalające na solidną ilość powtórzeń) krzesło. Do tego naprawdę konkurencyjne ceny.

WISŁA JAWORNIK - STOK - nowa pozycja w notesie narciarzy. Hotel Stok przed zeszłym sezonem zainwestował w kanapę i poszerzenie trasy. Zalety: blisko i sportowa (aczkolwiek nieco nudna) jazda.

WISŁA NOWA OSADA - w dzień ośrodek typu polskiego (przypominam: jeden wyciąg i praktycznie jedna trasa) solidnie zatłoczony. Przyczyna: jedna z łatwiejszych w miarę długich i szerokich tras w okolicy. Wieczorem całkiem do rzeczy. Po jakimś czasie jednak nudno. Przydałaby się alternatywa, a rzut oka na ośrodek z linii szczytów Czantoria - Soszów - Stożek daje odpowiedź, że możliwość (poszerzenie niebieskiej ścieżki i połączenie polan) jest.

ISTEBNA ZŁOTY GROŃ - na wieczór znów mamy typ polski, ale jednak trochę odbiegający od standardu. Po pierwsze wyciąg to prawdziwy ekspres. Po drugie trasa jest szeroka. Naprawdę szeroka. A knajpa jest ... u góry.

RZYKI PRACIAKI - fajny ośrodek (dwa krzesła, dwie trasy), ale z kilkoma wadami. Po pierwsze niby blisko z Katowic, ale dojazd jakimiś ścieżkami i przez zakorkowane miasta (Oświęcim) wyklucza szybki wypad po pracy na przykład w piątek. Do tego nie da się dojechać pod wyciąg (skibusy) i jest problem z parkingami. Trzecią wadą jest zatłoczenie. Przyciąga łatwa niebieska trasa u góry oraz brak konkurencji w okolicy. Ale mimo to, ośrodek jest fajny.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz