piątek, 17 listopada 2017

Sowieci mistrzami mistyfikacji. Operacja "Trust"

Sztuczna opozycja w Związku Radzieckim - polski pomysł w służbie komunizmu

"Historycy spierają się, kto wymyślił "Trust". Wszystko jednak wskazuje na to, że było to dzieło polskich renegatów. Jedni badacze wskazują na samego szefa Czeka Feliksa Dzierżyńskiego, inni na jego zastępcę Wiaczesława Mienżyńskiego. Jeszcze inni uważają, że pomysł narodził się w przewrotnym umyśle porucznika Wiktora Steckiewicza.
(...)
Siatki MOCR [rzekomej opozycji - MS] rzekomo oplatały całą Rosję sowiecką. W konspiracji miały być zaprzysiężone tysiące rosyjskich patriotów pracujących we wszystkich newralgicznych instytucjach komunistycznego państwa. W urzędach, fabrykach, Armii Czerwonej, a nawet na Kremlu. Ta olbrzymia armia konspiratorów szykowała się do puczu, który miał przywrócić stary porządek. Potrzebowali jednak wsparcia od emigracji...

Mistyfikacja trafiła na podatny grunt: emigranci marzący o powrocie do ojczyzny i obaleniu czerwonego reżimu, połknęli haczyk. Agenci GPU mówili zaś to, co biali chcieli usłyszeć.Emigranci (...) nie rozumieli, że GPU - które wszędzie miało swoje uszy i oczy, nigdy nie pozwoliło na powstanie jakiejkolwiek konspiracji.
(...)
W ten sposób antykomunistyczna emigracja nie tylko zaczęła finansować sowieckie służby, ale ale również dała się całkowicie zinfiltrować komunistom.
(...)
Na Zachód zaczęli przyjeżdżać z oficjalnymi wizytami przywódcy konspiracji [z kraju, w którym nie można było pojechać do innego miasta bez bumagi - MS]. Między innymi generał Potapow, który zażądał od emigrantów ... 25 mln dolarów. I zapewnił, że dzięki tym pieniądzom w pół roku MOCR obali bolszewizm.
Dziś trudno uwierzyć, że wszystko to nie wywołało podejrzeń emigrantów.
(...)
W efekcie tych wszystkich działań biała rosyjska emigracja została całkowicie sparaliżowana i przestała stanowić zagrożenie dla bolszewików. Skłócona, zinfiltrowana i naszpikowana agentami - znalazła się pod pełną kontrolą GPU. Pierwszy cel operacji "Trust" został osiągnięty.
(...)
Najważniejszą ofiarą, która wpadła w sieci "Trustu", nie byli jednak wcale biali emigranci. Były nią europejskie służby wywiadowcze [także niestety polskie - MS].
(...)
Oddział II utrzymywał współpracę z MOCR do samego końca." (Str. 298-311)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz