wtorek, 28 listopada 2017

Obyczaje. Pięć małych świnek

Stopklatka przypomina ekranizacje kolejnych powieści Agaty Christie. Jakiś czas temu "padło" na Pięć małych świnek. Ciekawa intryga, znakomite zdjęcia i świetna gra aktorska. A w tle charakterystyczny dla zmysłu obserwacyjnego autorki książkowego scenariusza "odwrócony wątek obyczajowy". Jest mąż, jest żona i jest kochanka. Wszyscy uważają żonę za ofiarę tego galimatiasu, a kochankę za agresorkę. Tymczasem to kochanka jest na straconej pozycji. Posłużyła tylko jako inspiracja dla malarza i ... tło do obrazu. Dlatego, doprowadzona do wściekłości po odkryciu prawdy, zabija. Zagadkę oczywiście rozwikłuje Herkules Poirot.
Kadr z ekranizacji Pięciu małych świnek

Agata Christie pisała tak zwane "kryminały obyczajowe". Tak, jak u Artura Conan-Doyle'a Sherlock Holmes odkrywał prawdę metodą dedukcji faktów i analizy ubrań czy przedmiotów, tak u Agaty Christie Herkules Poirot odkrywa prawdę badając ... zachowania i psychikę podejrzanych osób i (może nawet przede wszystkim) ofiary. Nie da się ukryć, że znamienita angielska autorka kryminałów była świetnym psychologiem i obserwatorem życia. Jej nieco udramatyzowane historie (bo pewnie w prawdziwym życiu nie dochodziło do morderstw) z pewnością pochodzą z własnych obserwacji, a być może także z własnych doświadczeń.

A "odwrócony wątek obyczajowy" pojawiał się w jej powieściach często. Nie ta osoba jest ofiarą, której wszyscy współczują: Śmierć na Nilu, Zło czai się wszędzie i co najmniej kilka innych tytułów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz