"Wymazanie z tabeli notowań Synthosu ma wymiar symboliczny. Czołowy prywatny
przedsiębiorca ustępuje miejsca państwu. Odjęcie od kapitalizacji rynku ponad 6
mld zł spowoduje, że udział kontrolowanych (także pośrednio) przez państwo
spółek w wartości rynkowej wszystkich krajowych firm podskoczy do 49 proc.
Wśród wysokorozwiniętych rynków - tak od września przyszłego roku będzie nas
klasyfikować agencja FTSE - nie ma drugiego, na którym państwo miałoby tyle do
powiedzenia, nie tylko w warstwie regulacyjnej. W branży chemicznej, po
opuszczeniu GPW przez Synthos, inwestorzy będą mieli do wyboru już tylko dwie
duże prywatne spółki: Ciech i PCC Rokitę. Będą też mogli kupić akcje
kontrolowanej przez państwo grupy Azoty.
Ale Michał Sołowow nie jest jedynym inwestorem, który opuszcza giełdę. Do
końca października z GPW zniknęło już w tym roku 19 spółek. Debiutów było
jedynie dziewięć, choć w tym zdarzyły się dwie duże emisje. W kwietniu na rynku
pojawiła się sieć sklepów Dino, sprzedając wcześniej akcje o wartości ponad 1,6
mld zł. W lipcu niemal 4,4 mld zł pozyskali od inwestorów udziałowcy spółki
zarządzającej siecią telefonii komórkowej Play. To była największa prywatna
oferta akcji w historii naszego rynku. Nie zmienia to tego, że po raz pierwszy
od 14 lat więcej spółek zniknęło z głównego parkietu GPW, niż się na nim
pojawiło"
Przy okazji przypominam swoje artykuły sprzed lat o roli państwa w gospodarce:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz