środa, 27 lutego 2019

Jedyna kobieta na czerwonym dywanie. Jak się wyróżnić w tłumie gwiazd?

Jak zabłysnąć na czerwonym dywanie? W tym zakresie przemysł telewizyjny wymyślił już niemal wszystko. Agresywny marketing, agresywna reklama i dużo, naprawdę dużo szokujących (czytaj gołych) strojów.

Zuzanna niebieska
Tymczasem pomysł dziennikarki TVP był genialny. Nie ubrała się w mięso lub jakąś firankę, nie stanęła przed kamerą bez majtek, nawet nie zdjęła biustonosza - nic szokującego. A i tak zrobiła coś, że - potwierdzam to jako obserwator "dziennika wieczornego", czy jak tam teraz ten program propagandy sukcesu zwą, że ... "było ją widać na kilometr".

Piękna - choć już niemłoda jak na standardy hollywoodzkie - kobieta w pięknej i kobiecej sukni - trzeba trafu, że na ten pomysł nikt inny nie wpadł. A pani Faltzmann się udało. I to bez względu na to, czy mówi się teraz o nachalnej promocji i propagandzie sukcesu "reżimowej" telewizji - jak twierdzi telewizja "tęczowa" - czy nie. Faktem jest, że trudno było w tym tłumie jednakowo rozebranych aktoreczek (bo aktorkami nie warto ich nazywać) pani Zuzanny nie zauważyć.

Sukces jest pewnie chwilowy, ale niewątpliwy. Ostatnio o niczym innym się nie mówi, tylko o czerwonej i niebieskiej (bo miała dwie, tak do przebierania, jak ... wiele kobiet na weselach) sukni Zuzanny Faltzmann i o ... samej Zuzannie Faltzmann.

Promocja się udała. Czy była nachalna, czy nie? A kogo to obchodzi? Zuzanna oraz jej projektant lub projektantka (nie wiem, nie znam, ale jak znam życie, wkrótce wszyscy się dowiemy) zdobyły Hollywood jego własną bronią. Sposobem na wyróżnienie się w tłumie. Zuzanna okazała się bowiem jedyną kobietą w tym gronie rozebranych na maksa i rozfeminizowanych aktoreczek.
Zuzanna czerwona
A zarzuty o seksizm TV Kura? One są po prostu idiotyczne. Przecież całemu temu Hollywoodowi o nic innego, jak o seksizm właśnie chodzi. Dlatego właśnie tam ... ładnie i skromnie ubrana kobieta wywołała ...burzę. 

Zresztą, co tu dużo pisać, niech przemówią fakty. Oto dla kontrastu wycinek z materiału Onetu, pod jakże znamiennym tytułem "Nagie sukienki" na Oscarach - te gwiazdy mają do ukrycia naprawdę niewiele!:
Ta pani ubrała ... firankę

Ta pani zapomniała biustonosza

A ta pani nawet ... majtek

Zuzanna Faltzmann przywraca światu naturalny porządek. A branża filmowa powinna poważnie przemyśleć swoją strategię. Ostatnio głośno było o konflikcie polskiego reżysera z rodzimą aktorką, która nie chciała się do filmu ... nie ... nie powiem co. Jest tu do zadania kilka naprawdę trudnych pytań:

  • Czy naprawdę filmy potrafią już tylko szokować? 
  • Czy można się jeszcze bardziej rozebrać?
  • Co zostało jeszcze do pokazania, bo normalny seks na żywo to już norma?
  • Czy naprawdę skończyły wam się wszystkie dobre scenariusze i nie macie już nic normalnego do powiedzenia?
  • Film to też edukacja w zakresie wiedzy o świecie, czy tego chcecie, czy nie oraz czy macie tego świadomość, czy nie. W efekcie tej edukacji ludzie "wiedzą", że to Amerykanie złamali Enigmę, że to Polacy odpowiadają za wywołanie wojny i holokaustu oraz że w USA mieszkają same "modelki". To bardzo szkodliwa cecha przemysłu filmowego.
  • Film to też edukacja w sensie zachowań ludzkich, czy tego chcecie, czy nie. Hollywood pokaże, miliony nastolatków chce to naśladować. Potem ludzie myślą, że szybki ślub i szybki rozwód to standard, że oszustwo i kombinacja to jedyna droga do sukcesu, że każdy lub każda, kto pojedzie do Hollywood, tam się rozbierze lub inaczej zaszokuje otoczenie, zostanie milionerem i będzie mieszkać we własnym wypasionym domku z trawnikiem i ogrodnikiem w gratisie. To jeszcze bardziej szkodliwa cecha przemysłu filmowego. Wkrótce panie zaczną gołe chodzić po ul. Wolności w Chorzowie, w końcu to ich "wolność" i ... jedyna szansa na sukces.
Nie ma dobrych filmów, są rozebrane aktorki, udziwnione scenariusze i nachalna promocja nietradycyjnego stylu życia. Na to wkracza Polka w tradycyjnej sukni. Jak na bal, a nie do burdelu. I wywołuje szok. Przecież to burdel jednak.

Chciałoby się przy okazji zapytać filmowców:
 A kiedy wreszcie wrócą dobre filmy?
Kiedyś liczył się dobry scenariusz, gra aktorska i muzyka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz