|
Zima w tym sezonie jest wyjątkowo piękna |
Mamy zimę dekady, mimo chwilowej odwilży. W Szczyrku i Białce są stałe kolejki. Zima w ogóle "wieje optymizmem'' w zakresie rozwoju tych stacji i przyszłych inwestycji.
|
Nowa trasa ze Zb. Kopy cieszy się znaczną popularnością |
Tymczasem w tle mamy kilka historii związanych z wyciągami na ciekawych narciarsko terenach, które ... nie działają. Prawdopodobnie mamy więc z jednej strony zimę rekordową w zakresie finansów dla niektórych ośrodków i w tle ... bardzo trudną w niektórych miejscowościach. Niżej opisano "złotą jedenastkę" niedziałających lub niespełniających narciarskiej roli wyciągów ... narciarskich. Wyboru dokonano wg kryteriów subiektywnych i serdecznie przepraszamy innych bankrutów, biznesmenów z problemami oraz zużyte technicznie stacje, którzy na liście się nie znaleźli.
1. Muszyna Szczawnik. Brak porozumienia w zakresie dzierżawy gruntów
|
Niniejsza mapa jest już nieaktualna |
W miarę nowoczesna, szybka i wyprzęgana czteroosobowa kolej krzesełkowa. Ok. 1500 m długości i ok. 300 m różnicy poziomów. Od bieżącego sezonu nie działa. Komunikat stacji jest następujący: "W sezonie narciarskim 2018/2019 będą działały wyciągi: Wierchomla I, Polanki, Toczek, Stonoga. Pozostałe wyciągi nie będą otwarte ze względu na brak porozumienia w kwestii dzierżawy gruntów. Z powodu nieudogodnień związanych z zamknięciem strony Szczawnika oraz Frycka i Płatka, Zarząd Dwóch Dolin zdecydował o zmniejszeniu cen karnetów."
2. Czarny Groń. Ponowna ocena środowiskowa
|
Problematyczna kolej na Czarnym Groniu |
Tu problemy trwają już parę sezonów. Wybudowano dwie koleje linowe, przy czym ta krótsza (ok. 600 m długości i ok. 100 m różnicy poziomów), lecz nowocześniejsza, jeździła może ze dwa sezony, uruchomiona ... kilka lat po wybudowaniu. Ośrodek dzięki niej był bardzo popularny w okolicy, mimo problemów z parkingami (dojazd skibusami pod stację). W tym sezonie kolej znów stoi, a tle rozgrywa się batalia administracyjna w zakresie zatwierdzenia bądź podważenia legalności tej budowy. Słychać też, że cierpliwość inwestorów jest na granicy wytrzymałości i przyszłość stacji (postawionej legalnie lub nie - nie mnie to rozstrzygać) jest niepewna.
3. Korbielów. Brak zapłaty i brak porozumienia
|
Ta piękna kolej istnieje dla ... nikogo |
Tu były wielkie nadzieje po przejęciu stacji przez nowego inwestora, pojawiły się pierwsze inwestycje od lat, a szczególne nadzieje wzmożyła budowa nowej kolei linowej na Buczynkę. 1600 m długości, szybki i wyprzęgany wyciąg, znaczna przepustowość, piękna trasa w dół. To miała zmienić ligę, w której gra Korbielów. Tak z pierwszej na ekstraklasę. I zmieniło. Na ligę okręgową. Kolej stoi, podobno nie została odebrana i zapłacona, a w całym tym bajzlu trudno uznać kto ma rację, a stacja i miejscowość ... zdychają narciarsko. Coś tam ewidentnie nie zagrało, a w tle mówi się, że Korbielów czeka na ... nowego inwestora.
4. Koninki. Eksploatacja wbrew zaleceniom
22 stycznia Gazeta Krakowska pisała: "Właściciel kolejki krzesełkowej w Koninkach-Tobołowie został w sobotę zatrzymany przez policję. Józefowi P. prokuratura w Limanowej przedstawiła zarzuty z zakresu ustawy o dozorze technicznym. Skierowała również wniosek do sądu o jego tymczasowe aresztowanie. Kolejką linową na Górę Tobołów już w czerwcu ubiegłego roku zainteresowali się inspektorzy Transportu Dozoru Technicznego. Turystka miała zostać uderzona zbyt szybko jadącym krzesełkiem. Powołano komisję, która miała ustalić przyczynę zdarzenia. Mimo że wyciąg został zamknięty, to właściciel postanowił go uruchomić na sezon zimowy. Teraz Prokuratura Rejonowa w Limanowej będzie wyjaśniać sprawę pod kątem ewentualnego przestępstwa narażenia na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu przez osoby korzystające z kolejki i ewentualnie o narażenie pracowników zatrudnionych na takie niebezpieczeństwo." Wobec powyższego od tej pory - rzecz jasna - stacja nie działa.
5. Ochodzita. Nieznany powód zamknięcia stacji
|
Piękna góra, tyle że ... nie dla narciarzy |
Ze Złotego Gronia, gdzie funkcjonuje nowoczesny wyciąg i trasa, przedstawia się imponujący widok na Ochodzitą. Trzeba dodać: w pełni białą, czyli ośnieżoną. Doprawdy naturalne warunki narciarskie są tam wyśmienite. Góra wizualnie też prezentuje się nieźle, jej dostępność z głównej drogi jest idealna, wariantów zjazdu jest co najmniej kilka. Wszystko super, poza jedną kwestią. Od kilku lat ani wyciąg orczykowy (ok. 600 m długości i ok. 150 m różnicy poziomów), ani w ogóle stacja narciarska nie działają.
6. Gubałówka. Brak porozumienia w zakresie dzierżawy gruntów
Temat jest znany od lat. Zakopane zimową stolicą Polski? Nie, dopóki miejscowość nie zostanie przywrócona narciarzom. Miejscowość? Obok trudnego pogodowo i organizacyjnie (przepustowość kolei, brak parkingów) Kasprowego to właśnie Gubałówka jest najcharakterystyczniejszą górą dla Zakopanego. Ze znaną przed laty "zawijaną" trasą narciarską. Tak było. Ale nie jest. I nic nie wskazuje na to, że będzie. Gubałówka umarła dla narciarzy kilkanaście lat temu i nie chce wstać z martwych. Czy kiedyś wstanie? Musieliby się pewni ludzie tam, w Zakopanem, dogadać - także finansowo. Czyt to jest w ogóle możliwe?
|
Zamiast nart mamy plażę |
7. Nosal. Brak porozumienia i śmierć techniczna wyciągu
|
Zdjęcie prasowe jest już historyczne |
Najlepsza góra "treningowa" w Polsce. Trasa nadająca się do rozgrywania pucharów świata w slalomie. Tak kiedyś było. Wraz z funkcjonowaniem starej, wolnej, słabej jeśli chodzi o przepustowość i raczej krótkiej kolei linowej. Z krzesłami ... jednoosobowymi.
Było, bo trasa została, ale już ... nie ma na nią wyciągu. A trzeba wiedzieć, że mowa o jednej z najtrudniejszych tras w Polsce. Z dużym przewyższeniem i znacznym spadem. Choć krótkiej, o czym już było.
8. Butorowy. Brak porozumienia i zagospodarowanie trasy
Nawet najstarsi górale nie pamiętają już nart na Butorowym. Góra zresztą (zwłaszcza w dolnej części) zarosła już ... domami.
Odtworzenie trasy narciarskiej w pierwotnej formie nie jest już chyba w ogóle możliwe. Ale nadal są tam piękne polany i wyciąg krzesełkowy wożący głównie turystów pieszych. Stary, nawet bardzo stary. Wolny. Wydaje się, że nadal jednak górna część trasy wręcz woła o inwestora i odtworzenie funkcji narciarskich. Góra wydaje się do tego idealna, jest bowiem znacznie ciekawsza, niż pobliski stok Szymoszkowej.
9. Duży Rachowiec. Brak porozumienia i kiepski stan techniczny wyciągu
|
Mapa nie mówi pełnej prawdy, góra stacji nie działa |
Dziś Dziennik Zachodni pisał o śmierci narciarskiej Zwardonia. Może trochę przesadził, bo nadal funkcjonuje tam trasa na Małym Rachowcu, taka niebieska dla początkujących, zresztą obsługiwana krzesłem. Ale perła miejscowości, czyli trasa z Dużego Rachowca jest niestety w tym sezonie nieczynna, mimo zimy stulecia. Oznacza to, że prawdopodobnie czynna już nie będzie. Duży Rachowiec należy do kompleksu narciarskiego połączonego z Małym Rachowcem, ale z jakichś przyczyn (podobno problemy z dzierżawą terenów i stan techniczny wyciągu) stacja nie zdecydowała się w tym sezonie swojej perły eksploatować. Zresztą, nie dziwota: wyciąg o słabej przepustowości, brak naśnieżania - to pewnie też ma znaczenie. Szkoda.
10. Rówienki. Bankructwo stacji
|
Kiedyś tak to wyglądało |
Stacja, która jest tak blisko Soszowa, że aż grzech by jej nie połączyć, aby stworzyć największy ośrodek w Wiśle. Tak się przynajmniej wydaje. W praktyce od kilku lat Rówienki nie działają. Nie było tam długich zjazdów, ale już na pierwszy rzut oka można mieć pewność, że do nauki jazdy stok jest idealny: szeroki, nie za ostry, ciekawy.
No cóż, wszystko fajnie, tyle że tam nawet planowana knajpa stoi nieukończona, a wyciągi rozebrane. Rówienki przestały pełnić funkcję narciarską.
11. Szyndzielnia. Brak trasy narciarskiej
|
Rowerem - tak, na nartach - nie! |
No i w napadzie z nr 11. perła w koronie: Szyndzielnia. Góra obsługiwana gondolą. Aż można sobie wyobrazić długą (co najmniej ok. 2,5 km) i w miarę stromą (ok. 450 m różnicy poziomów) trasą narciarską do dolnej stacji. I piękną stację narciarską położoną u podnóża całkiem dużego miasta Bielsko-Biała w jego śląskiej części.
Od lat Szyndzielnia jest popularnym miejscem turystyki pieszej i pewnie ... tak jeszcze długo zostanie. Plany odtworzenia przynajmniej Sahary (fragment czarnej trasy w górnej części stoku) są raczej skazane na niepowodzenie. Trasa dla wielu za trudna, teren raczej chroniony. No cóż. Szkoda.
Ufff. Lista jest pokaźna i chyba ... niepełna.
nr 12 Brenna Węgierski
OdpowiedzUsuńkiedyś chyba 7 czy 8 wyciągów, teraz wszystko od kilku lat stoi