środa, 27 lutego 2019

(Nie)fotogeniczny Śląsk. Nigdy nieukończony stadion Pogoni

Nie pamiętam tych czasów, ale plany musiały być iście mocarstwowe. Obok "małego" stadionu przygotowano się do budowy "dużego". Jak dużego? O tym może tylko świadczyć nasze wyobrażenie na bazie powstałych wałów (z dość ostrym kątem nachylenia, rzadkim dla obiektów powstałych za komuny), których jednak później nikt nigdy nie zagospodarował:






Dziś w stadion wpisany jest tak zwany duży orlik. Duży, bo z pełnowymiarowym boiskiem. Są też maszty oświetleniowe z lampami, ale — szczerze mówiąc — nigdy nie widziałem, aby ... działały:




Ze szczytu imponujących wałów wypatrzeć można nieodległy kościół św. Pawła:

Rozpościera się też widok na mały — acz nowoczesny — stadionik lekkoatletyczny:





Dlaczego gigantyczny (prawdopodobnie na ok. 20 tys. miejsc) stadion Pogoni Nowy Bytom nigdy nie powstał? Trudno dziś na to odpowiedzieć. Dziś, czyli w czasach, gdy najstarsze hanysy nie pamiętają idei jego budowy. Ale można tylko na ten temat dywagować:

  • Bo w zasadzie nigdy nie był potrzebny, przynajmniej na taką skalę.
  • Bo w okolicy (stary stadion odchylił się o ... 3 metry) występują poważne szkody górnicze.
  • Bo od początku był do kitu zaplanowany. 
Pal sześć kształt podkowy, jak w Szczecinie. Błędem była ogromna (choć nie nietypowa — patrz: Lubin) odległość potencjalnych trybun od murawy:

Dziś trudno sobie wyobrazić, aby stadion kiedykolwiek został dokończony, a już na pewno nie w planowanym drzewiej kształcie i pojemności. Można by ewentualnie "wewnątrz" teren utwardzić i postawić jakieś małe trybunki. I cieszyć się z udostępnionego także amatorom stadionu lekkoatletycznego, z trybuną na ok. 1000 osób:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz