czwartek, 14 lutego 2019

Upadł hokej w Bytomiu i to raczej na długo. A może na zawsze. W sumie to w ogóle Bytom upada

Polonia Bytom nie przystąpi do baraży o utrzymanie w hokejowej ekstralidze. Tak brzmi dzisiejszy komunikat, choć spodziewany już od pewnego czasu.

Gdyby problem był tylko finansowy, pewnie miasto i Polonia by sobie z nim jakoś, jak to już niegdyś bywało, poradziło. Ale niestety problem jest wielowątkowy, a bezpośrednim, acz tylko kwitującym wieloletnie zaniedbania, gwoździem do trumny były wyniki wyborów samorządowych:

  • nie ma pieniędzy, za to są długi;
  • nie ma woli politycznej kontynuowania spółki stworzonej przez poprzednią ekipę;
  • nie ma składu zdolnego do gry na odpowiednim poziomie;
  • i decydujące - nie ma gdzie grać.

Człowiek ma tak, że do wielu rzeczy się przyzwyczaja. Do dobrego, ale i do złego. Przyzwyczajamy się do tego co za oknem: do zanieczyszczonego powietrza, do niewyremontowanych kamienic, do dziurawych dróg. Mamy to na co dzień i już nas nie rusza. Póki nie zobaczymy, że może być inaczej.

Tak samo było z bytomską Stodołą. Przyzwyczailiśmy się do niej, a jakimś cudem związek hokejowy co roku wyrażał zgodę na rozgrywanie w niej meczów na poziomie ekstraligi. Nawet, co dziwi, wpuszczano na nią nie tylko będące stałym elementem krajobrazu gołębie, ale i ludzi. Co prawda kibiców, ale wbrew powszechnej opinii społecznej to też ... ludzie.

Stodoła rzadko zapełniała się większą ilością kibiców. Po pierwsze - zimno. Po drugie - beznadziejna widoczność, w tym ograniczona wyjątkowo upierdliwymi słupami. Po trzecie - trzeba stać, nie ma tam ... ani jednego miejsca siedzącego. Po czwarte - stan techniczny kibli, bufetów, wszystkiego. 

Reprezentacyjna hala lodowa Bytomia rodziła żarty 40 lat temu. Przez wszystkie lata jej istnienia tak się do niej przyzwyczailiśmy, że nie zauważyliśmy, że wstyd ją pokazywać komukolwiek. Była symbolem biednego i upadającego Bytomia. Bardziej znamiennym, niż plastikowe centrum handlowe zamiast ... jednego z rynków. 

Przez lata nikt nic nie zrobił w tej kwestii. Nawet wywodzący się ze "środowiska Polonii" były już prezydent Bartyla. A hali nie dało się wyremontować. Nie dało się jej wypucować. Ona jest (i zawsze była) w gorszym stanie, niż wyśmiewany w środowisku piłkarskim stadion chorzowskiego Ruchu. Ze Stodołą dało się zrobić tylko jedno: zrównać z ziemią i na jej miejscu lub gdzieś indziej wybudować coś normalnego.

Trzeba trafu, że coś normalnego wreszcie w Bytomiu powstało. W 2011 roku prasa pisała:
"Bytom. Hala na "Skarpie" zdobyła I miejsce a galeria handlowa "Agora" wyróżnienie w wojewódzkim konkursie architektonicznym."

Nie wiem, czym kierowało się jury oraz czym kierowały się ówczesne władze Bytomia mając takie priorytety, ale z dzisiejszego punktu widzenia obie nagrodzone budowy okazały się ... bublami w sensie zdrowego rozsądku. Hala na Skarpie jest ładna, nie da się tego ukryć. Ale została zbudowana (i wydano środki) dla ... nikogo. Nie ma tam żadnego poważnego sportu, a dla ćwiczeń licealistów wystarczyłoby postawić porządną salkę gimnastyczną. Z kolei Agora ... Nie chce mi się nawet pisać, jakim aktem barbarzyństwa architektonicznego było umieszczenie plastikowej świątyni zakupów między zabytkowymi kamienicami i zabytkowym kościołem. Ponadto Agora wręcz zjadła wszelką inicjatywę kawiarnianą z pobliskiego przepięknego (acz zaniedbanego, jak wszystko w Bytomiu) rynku.

Zarządcy tego centrum zakupów winni się modlić, abym nigdy nie został prezydentem Bytomia, co - rzecz jasna - kompletnie im (ani mnie) nie grozi. Ale jednak gdyby tak się stało, to pierwszą moją decyzją będzie nakaz rozbiórki. Nie mam nic do akcjonariuszy tej firmy, ani nie jestem przeciwnikiem zakupoholizmu, ale mam choć odrobinę zmysłu estetycznego.

Ale do rzeczy. Zostawmy w spokoju centra handlowe, wróćmy do hal sportowych. Respektowaliśmy dziewiętnastowieczne standardy Stodoły przez lata, aż ... spadło trochę śniegu. I przestał wytrzymywać napór tego śniegu jej dach. Czytamy dziś w prasie:

"Do tego doszły problemy z popularną „Stodołą”, czyli halą, w której swoje mecze rozgrywają niebiesko-czerwoni. Zalegający na jej dachu śnieg, groził katastrofą budowlaną.
Już teraz wiadomo, że felerny dach ma zostać rozebrany, a tafla zostanie przykryta balonem. W ten oto sposób będzie mogła służyć do treningów dla dzieci i młodzieży. Rozgrywanie meczów w wymiarze profesjonalnym nie będzie tu jednak możliwe.
Oznacza to, że seniorska drużyna zniknie z hokejowej mapy Polski do momentu powstania nowego lodowiska."

Czyli na długo, a patrząc realnie, bardzo (naprawdę bardzo) długo. Z punktu widzenia tego co się teraz dzieje, budowa hali na Skarpie, gdzie nie można umieścić lodowiska, była zwykłą niegospodarnością. Nie pierwszą i nie ostatnią w najbiedniejszym mieście na Śląsku zresztą.

Nie jestem kibicem Polonii Bytom, jestem raczej dla niej rywalem. Ale trzeba mieć z kim rywalizować. W związku z tym życzę jej, aby jednak w przewidywalnej perspektywie odbudowała hokej mężczyzn na poziomie seniorskim. 

Z czystej życzliwości dodaję do życzeń coś jeszcze, mianowicie alternatywne (po dwa) projekty nowego stadionu i nowego lodowiska.

Stadion:


Lodowisko:

Może kiedyś, za dekady...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz