czwartek, 29 kwietnia 2021

Przez 15 lat nie chodził do pracy. A co w tym dziwnego? W Polsce to norma


Prasa odkryła "szwindel":

"Przez 15 lat pracownik publicznej służby zdrowia w Kalabrii na południu Włoch pobierał pensję, mimo że nigdy nie przyszedł do pracy. Prokuratura w Catanzaro zakończyła śledztwo przeciwko niemu i jego przełożonym, którzy to tolerowali - podała we wtorek agencja Ansa."

Ludzie ekscytują się pojedynczym przypadkiem gdzieś w dalekiej Kalabrii, tymczasem nad Wisłą to ... niemal norma. Otóż:

  • Czy nie spotkaliście nigdy profesora, który ma etat na 10 uczelniach? Czy w każdej spędza po 8 godzin dziennie w dni robocze? Nie, jemu płacą za nazwisko i za efektywność. Tu – muszę przyznać – profesorom niczego zarzucić nie można. Są niezwykle efektywni, są też często fachurami w swej dziedzinie.
  • Czy nie spotkaliście się nigdy z przypadkami tak zwanych "lewych" etatów w spółkach – zarówno prywatnych jak i państwowych? Ja sam miałem kiedyś (już dawno temu, ale nie w zamierzchłych czasach) okazję prowadzić badanie podmiotu (trzeba trafu: spółki SP), w którym razem ze współpracownikami naliczyliśmy ok. 20 (na 400 osób oficjalnie zatrudnionych) tzw. "martwych dusz". Oni byli tylko "na etacie", ot tak po przyjacielsku.
  • Czy nie jest dziś tak przypadkiem, że urzędnicy w czasach pandemii dostają wynagrodzenia, ale niektórzy z nich nie chodzą do pracy. Większość pracuje zdalnie, ale jakość tej pracy zdalnej też może być różna.
  • Przypominam, że nauczyciele też nie przychodzą do pracy. Oczywiście pracują zdalnie, ale – jak wcześniej – jakość tej pracy zdalnej jest różna.
  • And last but not least – czy nie spotkaliście na swej drodze życiowej ludzi, którzy formalnie pracują, ba, nawet grzecznie codziennie przychodzą punktualnie do pracy, ale w rzeczywistości ... jakość ich pracy jest zerowa?

Wg wszelkich badań człowiek (każdy) efektywnie pracuje tylko przez ok. 2 godziny dziennie. Przez pozostałe godziny on jest w pracy, ale jakość jego pracy jest słaba. Nie mówię o wysiłku, mówię o efekcie. 

Czy nie lepiej by było w związku z powyższym, aby po prostu ... wszyscy przestali przychodzić do pracy?

Chyba nie, bo wówczas państwo i gospodarka by upadły?!

Dla prawników. Fragment książki (2)

Ryzyko kredytowe

Z ryzykiem kredytowym (fachowo: ryzyko niewywiązania się kontrahenta ze zobowiązań) mamy do czynienia cały czas, w życiu prywatnym, zawodowym, biznesowym.

Na ryzyko kredytowe narażamy się cały czas. Gdy przyjmujemy się do pracy dajmy na to od 1 marca danego roku, pracę dla naszego pracodawcy zaczynamy wykonywać (czyli sprzedawać nasze usługi) już od 1 marca właśnie. Potem przychodzimy do pracy 2 marca, 3 marca, itd., we wszystkie dni robocze miesiąca. I tak kredytujemy naszego pracodawcę, bo my mu pracę już świadczymy, a on nam zapłaci (powinien zapłacić) dopiero 10 kwietnia. Narażamy się więc na ryzyko kredytowe (że pracodawca nam nie zapłaci) oraz udzielamy temu pracodawcy kredytu kupieckiego – czyli umownego prawa do odroczonej płatności. Tak samo narażamy się na ryzyko kredytowe, jeśli zapłacimy przedpłatę za fantastyczne wczasy na Fuercie[1], jak kupujemy karnet na mecze Ruchu Chorzów lub jak kupujemy bilet sezonowy na 3 ośrodki narciarskie (w jednym systemie karnetowym) w Szczyrku[2].

Jeśli jednak prowadzimy biznes, to będziemy chcieli zarówno korzystać z kredytu kupieckiego udzielanego nam przez dostawców, jak i będziemy musieli określić politykę kredytową wobec naszych klientów. Nasze możliwości obrazuje tabela 10.

Tabela 10. Polityka kredytowa w przedsiębiorstwach

Rodzaj polityki kredytowej

Opis

Możliwa w sytuacji

Wady

Otwarta

Przedsiębiorstwo ochoczo, i to bez ograniczeń, udziela kredytu kupieckiego swoim kontrahentom. Paradoksalnie – był taki moment, że w Polsce taką politykę stosowały banki, ochoczo udzielając kredytów konsumpcyjnych „na dowód”. Było to jednak w czasach wysokich marż takich kredytów. Wiele przedsiębiorstw, które wchodzą na rynek i chcą zdobyć klientów (polityka ekspansywna) stosuje właśnie otwartą politykę kredytową – jako środek do zdobycia klientów i szybkiego zaistnienia na rynku.

Wysoka marża, pozwalająca na „wliczenie w straty” z góry założonego odsetka niespłaconych zobowiązań.

W sytuacji, gdy klienci masowo - celowo lub nie z własnej winy (kłopoty finansowe) nie wywiążą się ze swoich zobowiązań, można wpaść w poważne problemy finansowe.

Ograniczona

Najczęściej spotykana. Wersja prosta do udzielenie kredytu kupieckiego (i kredytu zaufania) do 1 zamówienia i niedopuszczenie do kumulacji zobowiązań. Większe firmy potrafią też utrzymywać wyspecjalizowaną komórkę organizacyjną[3], której pracownicy zajmują się analizą kontrahentów i sugerują udzielenie kredytu kupieckiego lub nie. Bywa, że wyznaczają też tzw. limity kredytowe, a i bywa, że analizuję trendy rynkowe w poszczególnych sektorach. W takim postępowaniu specjalizują się np. banki, stąd na rynku trudno trafić na fachowca, który nie jest bankowcem. Jeśli się taki trafi, jest niezwykle ceniony.

Bywa też, że przedsiębiorstwo udziela kredytu kupieckiego, ale z zabezpieczeniami: gwarancja bankowa lub ubezpieczeniowa, poręczenie właścicieli, poręczenie spółki-matki, rzadziej twardsze zabezpieczenia jak zastaw, zastaw rejestrowy, a już bardzo rzadko – hipoteka. Trzeba mieć doprawdy mocną pozycję rynkową, aby wymagać takich rzeczy od klientów w biznesie.

Normalna sytuacja: udziela się kredytu kupieckiego w określonym zakresie. Rzadziej spotykana: tylko określonym, pewnym klientom. Jeszcze rzadziej: z zabezpieczeniami.

Generuje koszty w przedsiębiorstwie, biurokratyzuje życie przedsiębiorstwa.

Zamknięta

Przedsiębiorstwo nie udziela kredytu kupieckiego w ogóle. Możliwe i spotykane w określonych branżach: bary przydrożne (najpierw się płaci i zamawia, potem odbiera), sklepy internetowe oraz eventy (najpierw się płaci, potem otrzymuje bilet wstępu).

Trzeba mieć mocną pozycję wobec kontrahentów (mało możliwe) i klientów detalicznych (możliwe, choć rzadkie), aby nie narażać się na ryzyko kredytowe.

W zasadzie taka polityka stanowi samoograniczenie biznesu: rezygnujemy z klientów, którzy kupiliby od nas produkty, usługi lub towary, ale na tylko kredyt kupiecki.

 



[1] Chodzi oczywiście o hiszpańską wyspę w Afryce – Fruerteventurę.

[2] Nie wiemy, jak długo potrwa zima. Nie wiemy, czy otworzą Golgotę. Nie wiemy, co będzie z pandemią, wskutek której na przemian ośrodki narciarskie są zamykane lub otwierane, acz z ograniczeniami.

[3] Miałem okazję być szefem takiej komórki.


Sprzedaż książki:

Wydawnictwo Wokół Nas

mail: rafal.budnik@wokolnas.pl

tel. (48) 32 331-37-16 lub (48) 601-492-504

środa, 28 kwietnia 2021

Dla prawników. Fragment książki (1)


Pozycje rachunku wyników

Teraz trochę pobawimy się wspólnie, Ty i ja, w księgowych. Praca księgowych postronnym wydaje się niezmiernie trudna i po części taka właśnie jest. Ale jest nie dlatego, że czynności księgowe są tak zawiłe, lecz dlatego, że:

a)    ciągle zmienia się w Polsce prawo, w tym prawo dotyczące przedsiębiorców – a to ma bezpośredni wpływ na pracę księgowych, jest tej pracy po prostu więcej;

b)    zarząd w postaci przełożonego lub przedsiębiorca w postaci zamawiającego potrafią wrzucić księgowej niemal każdy temat: a to PPK[1], a to tarcze finansowe, a to analiza umowy kredytowej a to analiza zasadności tworzenia nowej spółki – mimo, że tak naprawdę to nie ten adres;

c)     dorzucane są też księgowym nowe obowiązki sprawozdawcze (GUS, dodatkowe elementy sprawozdań finansowych), informatyczne (JPK[2]) i wiele innych.

Na początek należy rozgryźć podstawowe pojęcia, które często są mylone lub źle interpretowane:

Przychód – operacja, w wyniku której przenieśliśmy ryzyko i korzyści związane z danym aktywem na nabywcę. O momencie ewidencji przychodów nie decyduje faktura, nie decyduje też wpływ pieniądza (przypominam: zasada memoriałowa, w związku z czym wpływ pieniądza to osobna kategoria zdarzeń), decyduje moment przeniesienia łącznie korzyści i ryzyka na nabywcę.

Przykład 1

Na polecenie ministra[3] przeżywająca drobne perturbacje finansowe górnicza spółka Polskie Górnictwo sprzedała wiodącym i też zależnym od ministra spółkom energetycznym Północna Energetyka, Wschodnia Energetyka, Południowa Energetyka oraz Zachodnia Energetyka zalegający na hałdach węgiel za gotówkę. Ponieważ spółki energetyczne nie potrzebują węgla na już, w dodatku nie mają tego węgla gdzie składować, w umowach zapisano, że węgiel nadal będzie spoczywał na hałdach Polskiego Górnictwa. Postanowiono, że węgiel będzie strzeżony i ubezpieczony przez Polskie Górnictwo, a spółki energetyczne ewentualne skorzystanie ze swoich zapasów powinny zgłosić z co najmniej tygodniowym wyprzedzeniem. Czy Polskie Górnictwo mogło zaewidencjonować przychód ze sprzedaży węgla?

I tu powstał olbrzymi spór (zarówno w Polskim Górnictwie jak i w spółkach energetycznych) między prawnikami, którzy transakcję wymyślili, a księgowymi, którzy musieli ją zaewidencjonować. Otóż, ku niekłamanemu zdumieniu prawników, księgowi nie uznali transakcji za sprzedaż (a w spółkach energetycznych za kupno węgla na zapas), a co za tym idzie – nie ujęli w księgach przychodu (oraz aktywa w rubryce: zapasy).

— Ale łaj? — zapytasz mnie Orle Temidy.

— Już tłumaczę. Primo: nie nastąpiło przeniesienie ryzyka i korzyści. To chyba oczywiste, gdyż sprzedający nadal ponosił ryzyko np. związane z kradzieżą (ryzyko), ponadto nabywający nie mógł korzystać swobodnie korzystać ze swoich (?) aktywów. Secundo: transakcja miała charakter pozorny: patrz zasada wyższości treści nad formą. Tu nie chodziło o sprzedaż towaru na rynkowych zasadach (nabywający nie mieli żadnego interesu biznesowego w przedwczesnym nabywaniu węgla), tu chodziło o zasilenie jednego podmiotu będącego w trudnej sytuacji finansowej przez inne podmioty jeszcze (!) będące w lepszej sytuacji finansowej. Transakcja miała charakter pożyczki pod zastaw węgla i tak winna być zaewidencjonowana. Tertio: był problem z identyfikacją na jednej i jednorodnej hałdzie, który fragment hałdy (i z jaką rzeczywistą ilością węgla) do którego nabywcy należy. Polskie Górnictwo próbowało ratować sytuację … chorągiewkami wbijanymi we fragmenty hałdy, z oznaczeniem np. „Ten węgiel należy do Zachodniej Energetyki”. Notabene chorągiewki zmieniano w zależności od tego, z jakiej spółki energetycznej przyjechała inspekcja.

Przykład 2

Spółka Kursy Menedżerskie sprzedała kurs menedżerski MBA trwający niemal rok (w miesiącach „akademickich”) spółce Polskie Paliwa. Polskie Paliwa zgłosiły do kursu 2,5 tys. pracowników, za każdego z nich wynegocjowano cenę netto 6 tys. zł. Kurs będzie trwał od września 2021 r. do czerwca 2022 r. Polskie Paliwa zapłacą zaliczkę 40 proc. ceny przed rozpoczęciem kursu i dopłacą resztę w razie pełnej realizacji po zakończeniu kursu w terminie miesiąca. Jak i kiedy Kursy Menedżerskie powinny ewidencjonować przychód?

Otóż powinny to zrobić zgodnie z zasadą memoriałową. Kurs realizowany będzie bowiem sukcesywnie i także sukcesywnie szkoła będzie uzyskiwała prawo do zapłaty lub, jeśli kursu nie zrealizuje, obowiązek zwrotu środków. Ogólny przychód z kursu wynosi potencjalnie (to też ważne) 15 mln zł. Kurs będzie trwał przez 10 miesięcy i w każdym z tych miesięcy spółka winna ewidencjonować 1/10 planowanych przychodów, aż do rozliczenia końcowego. Ale – uwaga – cały czas powinna sprawdzać (i ewentualnie korygować plan), czy w pełni zrealizuje kurs i uzyska pełne prawo do zapłaty wynagrodzenie za niego.

Podobne kalkulacje odbywają się w firmach budowlanych, gdyż w nich przychody ustala się na bazie skomplikowanej wyceny kontraktu budowlanego. Tamże faktury sobie, płatności sobie, odbiory częściowe sobie, a przychód … trzeba jakoś ustalić. I ustala się go dozwolonymi legislacją rachunkową metodami, wśród której prym wiodą takowe:

a)    wg postępu robót;

b)    wg poniesionych kosztów (odwrotność zasady współmierności kosztów do przychodów, tu mamy współmierność przychodów do kosztów).

Przychód podatkowy – nie każdy przychód jest uznawany za przychód podatkowy. Do przychodów niepodlegających opodatkowaniu można zaliczyć np. uzyskane dotacje, jeśli są zwolnione (np. ustawowo) z podatku dochodowego. Warto też zaznaczyć, że bardzo często moment ewidencji przychodu (wg memoriału) oraz przychodu podatkowego (nie zawsze wg memoriału, często wg dokumentów) może się różnić.

Koszty (uzyskania przychodów) – no właśnie: uzyskania przychodów. Koszty ujmujemy współmiernie do przychodów (przypominam: zasada współmierności). Do przychodów przypisujemy koszty budujące te przychody i z nimi związane. Dlatego np. nie wrzuca się bezpośrednio w koszty nabycia linii produkcyjnej, gdyż ta linia będzie budowała przychody przedsiębiorstwa w dłuższym okresie. Uwaga: pojęcie kosztu i wydatku to dwie odrębne kategorie.

Koszty podatkowe – nie każdy koszt jest uznawany za koszt podatkowy. Podobnie jak w przypadku przychodów, tak i przy kosztach moment ujawnienia może być inny dla kosztu i kosztu podatkowego może się różnić. Dajmy na to koszt wynagrodzenia za styczeń wypłacanego pracownikowi 10 lutego ujmiemy w kosztach stycznia (zgodnie z memoriałem: dotyczy stycznia), a w kosztach podatkowych w kosztach lutego (zgodnie z nowo wdrożoną regułą podatkową, że w koszty podatkowe można zaliczyć tylko już wypłacone wynagrodzenia).

Zyski lub straty – przedsiębiorstwo stale wymienia jedne aktywa na inne, jednocześnie kreując lub redukując zobowiązania. Jeśli w wyniku danej operacji wzrośnie wartość aktywów (na przykład wskutek wymiany jednego aktywa na inne – więcej warte), a zobowiązania pozostaną constans, wówczas mamy zysk, jeśli natomiast w wyniku danej operacji wartość aktywów nie ulegnie zmianie, a wzrosną zobowiązania – mamy stratę. Na tej samej zasadzie np. umorzenie długów lub wynegocjowanie układu restrukturyzacyjnego z redukcją stanowią dla przedsiębiorstwa zysk: bo zmalały zobowiązania, a nie uległy zmianie aktywa.

Dochód – to kategoria podatkowa. Dlatego płacimy podatek dochodowy, czyli podatek od dochodu (przed opodatkowaniem). Jak już uważny Czytelnik się domyśli na bazie wcześniejszych definicji zazwyczaj dochód (podatkowy) i wynik przedsiębiorstwa to nie te same kategorie.

Wynik na sprzedaży – jest to wynik uwzględniający efekt podstawowej (operacyjnej) działalności przedsiębiorstwa, stanowiący różnicę między przychodami ze sprzedaży wytwarzanych usług (w działalności usługowej), produktów (w działalności produkcyjnej) lub zakupionych towarów (w działalności handlowej), a kosztami realizacji tych przychodów.

EBIT – ang.: earnings before interests and taxes – po polsku wynik operacyjny, czytaj: wynik na sprzedaży oraz pozostałe przychody operacyjne, już nie podstawowe: wynikające ze sprzedaży zbędnych aktywów trwałych, z rozwiązania rezerw, itp. oraz pozostałe koszty operacyjne: wartość ewidencyjna sprzedanych aktywów, zawiązanie rezerw, itp.

EBITDA – ang.: earnings before interests, taxes, depretiation and amortization – po polsku wynik operacyjny nieuwzględniający kosztów amortyzacji: zarówno aktywów rzeczowych jak i amortyzacji wartości firmy. Miara jest bardzo popularna do wielu analiz i modeli wycen przedsiębiorstw. Wynika to z faktu, że jest ona uważana za odpowiednik przepływów pieniężnych, inaczej: zarabiania gotówkowego, przynajmniej w dłuższej perspektywie, gdy wszystkie należności winny być ściągnięte lub odpisane, wszystkie zobowiązania spłacone, a amortyzacja (której miara nie uwzględnia) jest najbardziej charakterystycznym elementem, który jest składowym kosztów, a nie stanowi przecież wydatku pieniężnego.

NOPAT – ang.: net operating profit after tax – po polsku wynik operacyjny, ale uwzględniający opodatkowanie.  Miara rzadko stosowana w praktyce.

Wynik brutto – wynik zawierający wszystkie składowe, w tym także przychody (z lokowania kapitału) i koszty finansowe (z pożyczania kapitału), ale przed naliczeniem podatku dochodowego.

Wynik netto – wynik zawierający wszystkie składowe: wynik na sprzedaży, efekt pozostałej działalności operacyjnej (patrz: EBIT), działalności finansowej (patrz: wynik brutto) oraz podatek dochodowy. Miara królewska. Jak bowiem mierzyć efektywność biznesu? Jest „na rynku” mnóstwo ekspertów, którzy uważają, że należy to robić na poziomie wyniku na sprzedaży (bo nie jest ważne, czy przedsiębiorstwo zarabia ogólnie, ale czy potrafi zarabiać na poziomie przychodów i kosztów podstawowych), EBIT-u (bo nie jest ważne, czy przedsiębiorstwo zarabia ogólnie, ale czy potrafi zarabiać bez uwzględniania aspektów lokowania bądź pożyczania kapitału i bez podatku), czy EBITDA-y (bo nie jest ważne, czy przedsiębiorstwo zarabia ogólnie, ale czy potrafi generować wartość gotówkową, nie licząc podatku). Ja uważam, że jednak jest ważne, czy przedsiębiorstwo zarabia ogólnie. Nieuwzględnianie amortyzacji prowadzi bowiem do zgubienia w analizach jakże ważnego czynnika: kosztów odtwarzania majątku trwałego. Nieuwzględnianie np. kosztów kredytu też jest „fajne”, ale czasem bez tego kredytu nie byłoby danego biznesu, a jednak jego koszt istnieje, a raty trzeba płacić. Ponadto wynik netto jest miarą bardzo istotną dla właścicieli / udziałowców / akcjonariuszy[4], gdyż:

a)    to on, a nie inne miary podlega podziałowi;

b)    to on, a nie inne miary buduje ewidencyjną wartość przedsiębiorstwa.

Przykład

Miałem niedawno małą wymianę poglądów z wiceprezydentem mojego miasta na temat funkcjonującego w tymże mieście znamienitego aquaparku, który jak się okazuje, wpadł w trudną sytuację finansową. Wytknąłem to wiceprezydentowi.

— Ależ Panie Macieju, Pan się myli. — stanął na swoim stanowisku wiceprezydent. — na poziomie operacyjnym, jeśli nie uwzględniać kosztów kredytu, Aquapark jest rentowny.

No tak, jeśli nie uwzględniać kosztów kredytu. Ale on przecież jest, on istnieje. Jak „donosi” portal Rudaslaska.naszemiasto.pl[5]:

„W ramach luzowania rygorów sanitarnych od 12 lutego otwarte będą baseny, jednak zamknięte pozostaną parki wodne. Sytuacja Aquadromu w Rudzie Śląskiej jest dramatyczna. - Jesteśmy zabezpieczeni finansowo do połowy 2021 roku, ale co będzie dalej? Nie wiadomo - mówi wiceprezydent Krzysztof Mejer. Czarny scenariusz, do którego nie chcą doprowadzić samorządowcy, to upadłość spółki i przejęcie majątku przez syndyka.”

To, co wyżej, było na temat elementów wynikowych, czyli danych okresu (najczęściej: roku, miesiąca) – jak funkcjonowało przedsiębiorstwo w tymże określonym okresie. Te dane przekładają się na tak zwany rachunek wyników przedsiębiorstwa.



[1] PPK – pracownicze plany kapitałowe – świetny pomysł państwa wobec pracującego społeczeństwa: dajcie nam swoje pieniądze teraz, a my w zamian kiedyś, za wiele lat, oddamy Wam tę kasę z naddatkiem. Już na początku 2021 r. (sukcesywne wdrażania programu rozpoczęte w 2020 r. trwa) wiadomo, że pomysł nie wypalił, a społeczeństwo okazało się wyjątkowo nieufne wobec państwa. Mimo niekonstytucyjnej reguły łamiącej zasady kodeksu cywilnego, że „jak nic nie zrobisz – to przystąpisz!” aż ok. 70-80 proc. uprawnionych pracowników z przedsiębiorstw, w których już pomysł wdrożono, wypisało się z programu. Program spotkał się też z nieukrywaną niechęcią pracodawców: nie dość, że obciąża nie tylko pracownika, ale i pracodawcę niechcianą składką, to jeszcze powoduje ogrom pracy biurokratycznej.

[2] Jednostkowy plik kontrolny – konik ministra (a później premiera) Morawieckiego, praktycznie zestawienie zakupów i sprzedaży związanej z VAT w programie informatycznym.

[3] Dobry prawnik wie, że minister nie może swojej (?) spółce kapitałowej niczego kazać, ani wydawać poleceń. Zarządy w spółkach kapitałowych są przecież autonomiczne i dlatego też mają przypisaną odpowiedzialność prawną za swoje decyzje. Ale też każdy prezes takiej spółki wie, że jak nie wykona polecenia ministra, to jego kadencja może się okazać wyjątkowo krótka. To kwestia ważenia ryzyka, czy istotniejsze jest własne bezpieczeństwo prawne, czy spływająca na konto co miesiąc pensja. Z niekłamanym żalem stwierdzam, że niewielu jest w Polsce menedżerów, którzy uważają własny autorytet i pozycję za tak mocną, że gotowi są zaryzykować i przedstawiać własne zdanie oraz bronić tego zdania. Odejścia honorowe praktycznie się nie zdarzają, i nie dotyczy to tylko sektora uzależnionego od Skarbu Państwa, bo u „prywaciarza” jest podobnie.

[4] Niewłaściwe skreślić.


Sprzedaż książki:

Wydawnictwo Wokół Nas

mail: rafal.budnik@wokolnas.pl

tel. (48) 32 331-37-16 lub (48) 601-492-504

Częstochowa po raz pierwszy na moim blogu. Miało być San Francisco, jest ściernisko

Obrazy nie kłamią. Ponoć. Częstochowa (inwestycja samorządowa) postanowiła pójść tropem Niecieczy i wybudować stadion dla Rakowa niemalże taki sam, jak tamże (inwestycja prywatna). Przypominam, że w Niecieczy stadion budowany za prywatne pieniądze powstał ... w przerwie letniej między rozgrywkami. 

A jak poszło urzędnikom z Częstochowy? 

Właśnie w tym rzecz, że nie poszło. Zgodnie z planem, nawet przesuwanym, stadion od kwietnia 2021 r. jest gotowy. I wygląda tak (korzystam ze zdjęć ze strony Stadiony.net):


No tak, tyle, że to grafika komputerowa. A jak ta grafika komputerowa ma się do rzeczywistości? Ano tak:



Stan prac to zresztą niejedyny problem tej inwestycji.

Dla prawników. Podziękowanie i informacja

Szanowni Państwo!

Serdecznie dziękuję za aktywne uczestnictwo w szkoleniu. Mam nadzieję, że zainteresowałem Państwa tematem, bo tyle dało się w tym krótkim czasie zdziałać.

Nadto informuję, że wszystkie pliki z poszczególnych maili (po prostu wszystko co znajduje się w poczcie na adresie nr 1 - ms27042020@interia.pl) jest dla Was. Dziś pojawiły się tam też materiały dodatkowe.

Jeśli macie jakieś wątpliwości piszcie na adres nr 2 - ms27042021@interia.pl. To jest adres do komunikacji między mną i Państwem.

Zachęcam do czytania moich książek i artykułów na niniejszym Blogu.

Zachęcam również do próby rozwiązania zadań domowych (na końcu konspektu).


                               Maciej Skudlik


wtorek, 27 kwietnia 2021

Dla prawników. Odpowiedzi na pre-test

 

Odpowiedzi na pytania:


1. Wzrost aktywów księgujemy:

a) po stronie "winien";

b) po stronie "ma".


2. Zaciągnięty kredyt księgujemy:

a) po stronie "winien";

b) po stronie "ma".


3. Zakup materiałów do produkcji stanowi:

a) koszt;

b) zapas.


4. Wydanie 100 tys. złotych na inwestycję w akcje nowego przedsiębiorstwa, która będzie przynosiła co roku 3,5 tys. zł zysku jest:

a) opłacalne;

b) całkowicie nieopłacalne z punktu widzenia inwestora.


5. EBITDA to:

a) bieżąca wartość przepływów gotówkowych bez amortyzacji;

b) wynik operacyjny (EBIT) + amortyzacja.


6. NPV to:

a) przyszła wartość bieżących zdarzeń;

b) bieżąca wartość przyszłych zdarzeń.


7. Wartość sprzedanych towarów i materiałów to:

a) wartość, za jaką udało się zbyć te towary i materiały bez VAT;

b) koszt zakupu tychże towarów i materiałów.


8. Społeczeństwo w Polsce się "starzeje". W związku z tym/mimo to/niewłaściwe skreślić ilość osób pracujących w gospodarce narodowej w ostatniej dekadzie:

a) spadła;

b) wzrosła.


9. Jeśli twój szef, typowy dyktator-choleryk, pyta o Twoje plany (miejsce, z kim jedziesz oraz kiedy) na wakacje oznacza to:

a) że po prostu interesuje się turystyką i jest ciekaw, gdzie pojedziesz;

b) planuje Cię zwolnić i rozważa najmniej kosztowną opcję wobec niewykorzystanego przez Ciebie urlopu.


10. Na miejscu potencjalnego emeryta, wobec ostatecznej likwidacji OFE, warto:

a) nie podejmować żadnej decyzji i zaczekać na przeniesienie środków na IKE, mimo 15-procentowej opłaty przekształceniowej;

b) podjąć decyzję o przeniesieniu środków do ZUS;

c) każda z ww. decyzji jest korzystna dla państwa, a przyszła korzyść dla emerytów obarczona jest ponadstandardowym ryzykiem.


Dziękuję za udział w szkoleniu!

Zachęcam do lektury Blogu o ekonomii, sporcie, fantastyce i obyczajach!

Dla prawników. Rozwiązanie zadania z ryzyka kredytowego


Ilość dni kredytu kupieckiego (średnia dla miesiąca od pierwszego dnia miesiąca do ostatniego dla miesiąca pracy):

(39 + 10) / 2 = 24,5


Wartość kredytu kupieckiego (dwukrotność odsetek ustawowych to 7,2 proc.):

9000 * 24,5 /365 * 0,072 = 43,50 >>> w zaokrągleniu w górę = 44


Wynik:

9000 + 44 = 9044


Rozwiązanie:

Oferowana pensja netto zawierająca uśredniony pełny koszt kredytu kupieckiego liczonego wg odsetek maksymalnych powinna wynosić 9044 zł.


Dla prawników. Klucz do testu psychologicznego


Klucz odpowiedzi do testu psychologicznego ("Czy jesteś perfekcyjnym melancholikiem?") znajduje się niżej.

Klucz odpowiedzi:

Nr pytania

TAK - 1 pkt.

NIE - O pkt.

1/0

1)

b

a

 

2)

b

a

 

3)

b

a

 

4)

a

b

 

5)

a

b

 

6)

a

b

 

7)

a

b

 

8)

a

b

 

9)

a

b

 

10)

b

a

 

Ilość punktów:

 

Mocne wskazanie na PM:

8-10 pkt.

Lekkie wskazanie na PM:

6-7 pkt.


Profile osobowości wg Florence Littauer:

KLIKNIJ TUTAJ!