środa, 14 lipca 2021

Klątwa Suworowa. Wszyscy socjaliści głoszą to samo: będziecie mniej pracować, a brać coraz więcej!

 Wiktor Suworow. Matka diabła:

„Wszyscy socjaliści wyznają w takiej lub innej formie to samo. Weźcie program dowolnej partii socjalistycznej, materiały z jakiegokolwiek ich kongresu, przemówienie płomiennego rewolucjonisty lub hasła postępowego związku zawodowego, odrzućcie puste słowa i frazesy – a jest ich tam sporo – dokładnie wyciśnijcie i w tym, co pozostanie, odkryjecie istotę: będziemy pracować coraz mniej, a brać coraz więcej."


Tymczasem mamy w Polsce już pierwsze (pewnie: niezamierzone, ale one zawsze są niezamierzone) efekty systemu sprawowania władzy przez socjalizm. Oto one:

  • CENA BENZYNY E95 2016 (z art. Forbesa) = ok. 4,40 zł/litr
  • CENA BENZYNY E95 dziś (stacja automatyczna Gliwice) = 5,80 zł/litr
  • CENA ENERGII ELEKTYCZNEJ TGE 2016 (średnia URE) = 169,70 zł/MWh
  • CENA ENERGI ELEKTRYCZNEJ TGE dziś (notowanie TGE) = 389,63 zł/MWh

Cóż, takie są (zawsze, to takie prawo naturalne) długofalowe skutki socjalizmu.
Na to nakładają się jeszcze idee Nowego Polskiego Ładu, gdzie wyraźnie jest powiedziane, że nie będzie się opłacało (jak będzie naprawdę, tego nikt nie wie, tak skomplikowany system zaproponowano) pracować więcej i (analogicznie) więcej zarabiać.

— Ceny paliw są przyczyną wysokiej inflacji?
— Nie, to nie przyczyna, to rezultat!

Jest mniej więcej tak


A jeszcze niedawno było tak


Jak w trudnych czasach prognozować ceny energii elektrycznej?

Zapraszam do zakupu i czytania kolejnego numeru Controllingu i Zarządzania. 

A w tymże numerze znajdziecie artykuł Waszego ulubionego autora pt.
Jak w trudnych czasach zaprognozować ceny energii elektrycznej?



Link do artykułu: KLIKNIJ TUTAJ!

poniedziałek, 12 lipca 2021

Donnarumma i Pickford. Ależ my ich znamy z Polski. Warto jednak oglądać mistrzostwa młodzieżowe i promować młodych piłkarzy

Za dzisiejszą prasą:

"Gianluigi Donnarumma ze znakomitej strony pokazał się podczas Euro 2020 i został wybrany najlepszym graczem turnieju! Włoski golkiper odgrywał kluczową rolę w serii rzutów karnych, po której Azzurri sięgnęli po trofeum."

18 lipca 2017 r. miałem okazję oglądać na żywo mecz na stadionie Cracovii, gdzie w ramach ME U-21 Włochy pokonały Danę 2–0. W meczu pokazali się też m.in. inni znani dziś reprezentanci włoskiej dorosłej piłki – Federico Chiesa, Domenico Berardi, Manuel Locatelli, Federico Bernadeschi. A włoskiej bramki strzegł Gianluigi Donnarrumma – już wówczas gwiazda ligi włoskiej.


22 lipca 2017 r. miałem okazję oglądać w telewizorze mecz Polska – Anglia w ramach tego samego turnieju. Anglicy rozbili Polaków 3–0. W meczu na ławie siedział (jak w minionym EURO) Jack Grealish. A angielskiej bramki strzegł Jordan Pickford – bramkarz wówczas mało znany.

Po drugiej stronie barykady w bramce Wrąbel, w polu Bednarek, Linetty, Kownacki, Frankowski, Piątek. Na oko – to Polska miała w składzie więcej dzisiejszych gwiazd. Na fakty – dziś Anglia jest wicemistrzem Europy (choć nie docenili tego angielscy piłkarze – zdejmując medale, ani angielscy kibice – opuszczając stadion przed ceremonią medalową), nasi (na razie?) są bez sukcesów.

Wniosek? Warto inwestować w mistrzostwa młodzieżówek. Warto też te mistrzostwa oglądać. Dwa lata później na polskich boiskach oglądaliśmy między innimi Lo Celso – dziś mistrza Ameryki Południowej. 

Oczywiście wyrwanie gwiazd mistrzostw młodzieżówek do polskiej ligi jest mało realne. Już te 4 lata temu Gianluigi Donnarumma kosztował dziesiątki milionów euro. Ale dla zawodników z krajów uboższych piłkarsko polska liga może stanowić eldorado – lepsze zarobki przy dużej możliwości wykazania się, czytaj inaczej: przy niewysokim poziomie. Problemem może być słabsza trampolina dla kariery niż z innych, bardziej docenianych lig. Ale też nie przesadzajmy, zaściankiem kompletnym nie jesteśmy.

Ale może zamiast inwestować w uczestników obcych warto promować młodych piłkarzy polskich?  Tylko z Lecha Poznań nasi byli młodzieżowcy (Kownacki, Linetty, Bednarek, Jóźwiak, Moder) podostawali się do dobrych lig i klubów. Ile w nich osiągają? To inna bajka, choć... źle nie jest.