sobota, 12 stycznia 2019

Centralny Ośrodek Sportu. Coś dla wymagających narciarzy

Stacja Centralnego Ośrodka Narciarskiego ma swoje wady (problemy z parkowaniem, kiepskie naśnieżanie, wąski Ondraszek), ale w warunkach porządnej i jakże tu pożądanej zimy ma też ewidentne zalety.

Zjazd trasą FIS z samej góry na sam dół w obecnych warunkach to łącznie ok. 4,1 km jazdy "zawijasami" i ok. 700 m różnicy poziomów. Czyli średnie nachylenie wynosi raptem skromne 17 proc.

Poruszając się cyklem:
  • dolne krzesło;
  • orczyk;
można nawet przy niewielkiej kolejce (tylko do dolnego krzesła) taki cykl wyrobić w ok. 20 min. Czyli możliwe są nawet 3 takie zjazdy na godzinę.


Nazwa FIS w obecnych warunkach całkiem potrzebnie (bo tłum rzednie) straszy narciarzy. To trasa o parametrach raczej "czerwonych", przy czym najtrudniejszy fragment zwany Grzebieniem jest obecnie wyłączony z użytkowania. Bez otwartego Grzebienia trasa też z pewnością nie nadaje się na poważne zawody.

Ale do rzeczy. Tak wygląda start trasy:

Po kilkuset metrach płot ... zwężenie i zakręty:

Połączenie z Kaskadą i Ondraszkiem:

Następnie kolejny zawijas na Doliny i tamtejszą "autostradę":
Za Dolinami równo, ale zwężenia, objazdy i zawijasy:


Po czym dojazd na słynny mostek, gdzie trzeba zwolnić i następnie trochę podejść:

I ostatnie kilkaset metrów (ok. 800) zwykłej "dojazdówki":

I meta przy Mecie:
Wkrótce inne relacje. Obiecuję!








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz