piątek, 25 stycznia 2019

Pewnie nigdy tam nie jeździliście. Relacja ze szczawnickiej Palenicy

Z "centrum" Śląska jest tam ok. 200 km. Czas dojazdu wynosi ok. 3 godzin. Pewnie nigdy tam nie byliście na nartach. Zresztą, gdyby nie nadzwyczajne okoliczności (nieważne jakie), też bym tam nigdy na narty nie pojechał. A jednak.

Pierwsza refleksja: mało śniegu. To znaczy mało w porównaniu z Beskidem Śląskim. Jakby nie naśnieżanie, byłoby kiepsko z warunkami na tej Palenicy. A trzymetrowych zasp ... nie ma.

Kiedyś Palenica była znana jako ośrodek z jedną z najostrzejszych tras. Ale trasa czarna już nie istnieje (powstały domki u jej ujścia), teraz są do dyspozycji w zasadzie trzy trasy:
  • czerwona o parametrach FIS, konkretnie dziś przeznaczona na zawody;
  • skomplikowana niebieska o długości 1800 m;
  • krótka trasa na Szafranówce, w zasadzie takie pole narciarskie do nauki.
Pierwsza niespodzianka przed przyjazdem: aplikacja PKLpass działa o wiele lepiej i przyjaźniej niż szczyrkowski Gopass. Zostawiłem sobie w domu kartę "pokrynicką" z zeszłego sezonu (tak naprawdę, to zapomniałem ją oddać), a dziś ona się bardzo przydała. Strona PKL-u wyraźnie informuje, jak można taką kartę zamienić na stałą i następnie przypisać do niej zakupione on-line produkty. Moim produktem był 1 dzień jazdy na Palenicy. Dodatkowym ułatwieniem jest, że można mieć wiele kart w posiadaniu, wystarczy do każdej z nich "zrucać" produkty. Czyżby państwowa od niedawna firma PKL zatrudniała lepszych informatyków, niż korporacja TMR? Zapłaciłem i zadziałało bez pudła. bez żadnej wizyty w ichniejszym "infocentrum".

Dzisiejsza wizyta była w miarę udana. Stacja nie porywa swoim rozmachem, ale na plus można zapisać totalny ... brak klientów. Kolejek nie było w ogóle. Po doświadczeniach Szczyrku to lekki szok, zwłaszcza, że trwają ferie małopolskie, czyli dla Szczawnicy miejscowe i kluczowe.

Po pierwsze: wyciąg. Jest w miarę szybki, wyprzęgany, czteroosobowy i całkowicie ... wystarczający. Trasę wjazdu pokonuje w jakieś skromne 4 minuty. I jest to jedyne rzecz szybka i nieskomplikowana na Palenicy.



Po drugie: trasa czerwona. Dostępna dziś do godz. 9:00 i po godz. 14:00. Poza tym czasem zajęta na zawody. Ale udało się nią zjechać kilka razy. Jest naprawdę ostra.



Po trzecie: trasa niebieska. Ciekawa. Raz wąska, raz szeroka - delikatnie mówiąc. Ogólnie liczy sobie 1800 m długości, przy czym, aby nią zjechać, trzeba wcześniej zjechać do dolnej stacji Szafranówki i skorzystać z jednego z trzech wyciągów talerzykowych. Wolnych. Bardzo wolnych. Cały zjazd jest naprawdę fajny i naprawdę ... skomplikowany. Wjazd wyciągiem, potem zjazd do talerzyka, kilka minut talerzykiem, po czym wąski początek trasy (ok. 10 m szerokości).

Genialny środek (50-100 m szerokości, zakręty, pagórki).




Bardzo kiepskie ostatnie kilkaset metrów trasy (na jeden ślad ratraka i trasa raczej biegowa).


Na koniec nietypowe zakończenie, wspólne z czerwoną.






Generalnie cały cykl zjazdu niebieską, w tym wjazd krzesłem, zjazd do talerzyka, wjazd talerzykiem, zjazd narciarską częścią trasy, pokonanie "biegowej" części trasy z pomocą kijków, pokonanie mostka nad rzeką oraz szybka kawa lub piwo po takim wysiłku, zajmuje ok. 20-30 min.

Po czwarte Szafranówka. Niezłe pole narciarskie do szlifowania technik carvingu lub do nauki jazdy. Nie powinna być połączona z chęcią zjazdu trasą niebieską na sam dół, ale ... nie ma mocnych. Stąd krzyżują się tutaj dwie intencje: chęć dostania się na niebieską i chęć jazdy na Szafranówce. Nie jest to szczęśliwe rozwiązanie. Ale sama Szafranówka (raptem 400 m zjazdu) oferuje piękne widoki i fajną polanę do nauki. Oferuje też w sumie trzy skrajnie wolne, ale bezpieczne dla wszystkich,  wyciągi talerzykowe.






W podsumowaniu można napisać optymistycznie, że stacja przypomina Hirschenkogel w Semmeringu (austriacka stacja jest jednak większa), obiektywnie - Soszów w Wiśle (też ostra czerwona i długa, acz momentami zwężona niebieska), pesymistycznie - Biały Krzyż w Salmopolu (porównanie z Szafranówką trafne). 

Generalnie niewielka ilość, jakość i poziom skomplikowania korzystania z tras powoduje, że stacja "d... nie urywa", ale na zdecydowany jej plus można zaliczyć jej częściowy sportowy charakter (trasa czerwona) oraz praktyczny brak frekwencji, może poza jedną godziną "szczytu". Prawdopodobnie o ile położony w woj. śląskim małopolski historycznie Szczyrk wysysa niemal wszystkich narciarzy z okolicy, o tyle tak samo w woj. małopolskim czyni Białka Tatrzańska. 



Ale odległość i czas dojazdu od Śląska powoduje, że raczej postaram się zdobyć... trzecią nalepkę  (za 500 km w SMR w sezonie), niż ponownie zawitam do Szczawnicy. Może jednak ... latem. W końcu "ataki szczytowe" na Sokolicę lub Trzy Korony należą do najpiękniejszych w Polsce, mimo ... złamanej sosenki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz