niedziela, 14 maja 2017

Chciałyście równouprawnienia, to macie! Kobiety walczące, a piłkarz Ruchu zdziwiony

Kobieta walcząca
"Trzy gimnazjalistki brutalnie pobiły koleżankę ze szkoły na oczach dziesiątków uczniów, którzy oglądali sobie widowisko, kręcili komórkami lub podżegali. Chłopaki zamiast pomóc bitej dziewczynie, zachęcali do jej kopania. Ofiara trafiła do szpitala."

Abstrahując od neologizmu "chłopaki" (przyznam, że go nie znoszę) muszę przyznać, że powyższa informacja mnie w ogóle nie oburza. Na zasadzie lustra, trudno oczekiwać od grupy dziewczyn, aby rozdzielały bijących się między sobą chłopców. W związku z tym sprawa jest prosta:
- Chciałyście równouprawnienia, to macie!
I pewnie taki wzorzec kulturowy zdecydował o zachowaniu osób zarówno biorących udział w zdarzeniu, jak i to zdarzenie obserwujących.

Dziś idolką młodych dziewczyn jest Joanna Jędrzejczyk, a nie Kopciuszek. A mężczyźni (w tym głównie piłkarze Ruchu) dbają o swoje idealne fryzury, chodzą do stylisty i są głównymi klientami (znów głownie piłkarze Ruchu) kupującymi torebki w Galerii Katowickiej. A potem dostają 6-0 w plecy i płaczą. 

A potem polski piłkarz jest zdziwiony (jak piłkarz Ruchu na zdjęciu), że na arenie międzynarodowej ... trzeba walczyć.
I mężczyzna zdziwiony, że przegrywa 6-0
I tyle na ten temat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz