sobota, 19 września 2020

Jak nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze

 "Ludzie zaczynają postępować racjonalnie dopiero wówczas, kiedy wszystkie inne metody zawiodą."

"Jeśli będziecie wymagali tylko posłuszeństwa, zgromadzicie wokół siebie samych idiotów."

"A z idiotami nie wygracie, bo dysponują oni nieznaną wam bronią strategiczną - własną głupotą."

"Łatwiej i taniej jest mieć własne zdanie niż własną willę. A mimo to więcej ludzi ma własną willę niż własne zdanie."


Tymi cytatami można podsumować to, co dzieje się ostatnio w polityce: najpierw w opozycji, teraz w ugrupowaniach rządzących. Nie ma w tym teoretycznie wielkiej logiki. Ale mowa o ludziach dorosłych, którzy przecież mają prawo obywatelskie szkodzić sami sobie - nic na to nie poradzimy.

Tyle, że być może ten brak logiki, przynajmniej w poczynaniach liderów Zjednoczonej (?) Prawicy (?), która pokochała ekologię i stała się nagle partią lewacką, jest pozorny. Szukając przyczyn zwykle warto odnieść się do popularnego przysłowia - tu w tytule artykułu. Czy widzimy tu jakikolwiek związek z pieniędzmi? Tak, tak i jeszcze raz: tak! Tłumaczy to artykuł w Rzeczpospolitej, cytuję tytuł i tzw. lead:


"Odbudowa gospodarki przez klimat i cyfryzację

Polska dostanie 23 mld euro z unijnego budżetu na program odbudowy i zwiększenia odporności gospodarki po pandemii. Ale ponad jedną trzecią musi wydać na inwestycje związane z klimatem."


Dalej w artykule czytamy o konkretach. A te dotyczą działań wpisanych do warunków otrzymania pieniędzy - dotyczy to wszystkich unijnych beneficjentów funduszu. Są to:

  • przyspieszenie rozwoju wykorzystania odnawialnych źródeł mocy;
  • poprawa efektywności energetycznej, w tym termomodernizacja;
  • promowanie czystych technologii w transporcie;
  • rozwój światłowodowego internetu;
  • cyfryzacja administracji;
  • rozwój tzw. "chmury";
  • szkolenia.

Jak widać, pod płaszczykiem walki z COVID wzmocnione zostaną różne interesy Gatesa, Zuckerberga i podobnych. To ciekawe.

Ale ciekawsze jest coś innego:
— Czy rząd Morawieckiego zawarł pakt z ekologią i sprzedał za unijne srebrniki nasze futra (jesteśmy potentatem światowym), górnictwo (jesteśmy potentatem europejskim), fabryki produkujących tradycyjne samochody i silniki różnych marek (jesteśmy potentatem europejskim) i pewnie parę innych branż?
— Wszystko wskazuje na to, że tak.


Będzie ciekawie, bo ludzie dziś nie są tak potulni, jak w latach 90. Wówczas przyjęliśmy do wiadomości, że nie ma w ogóle innego kapitalizmu niż ten likwidujący fabryki i miejsca pracy. Myślę, że teraz:

"Będzie, będzie zabawa, będzie się działo..." 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz