sobota, 31 marca 2018

Recenzja. WieśMac w teatrze

W ramach ukulturniania miałem okazję pójść do teatru. Nie, nie do Teatru Marzeń*, tylko do prawdziwego teatru, takiego, gdzie grają sztuki.

Tym razem dosłownie grali, tańczyli i śpiewali, a sztuka okazała się tak zwaną rock-operą o nazwie Jesus Christ Superstar.

Jeszcze przed wyjściem zaskoczyło mnie kilka spaw:
  • po pierwsze: bilety do teatru były droższe, niż na mecze ligowe;
  • po drugie, najtrudniejsze: do teatru nie można iść w dresie, nawet marki Adidasa;
  • po trzecie: mimo, że to rock-opera, pogo jest dozwolone tylko dla artystów, nie dla publiczności;
  • po czwarte: publiczność siedzi cicho, nie śpiewa i nie obraża ani graczy, ani tych ludzi z innego sektora, czytaj: drugiej strony balkonu;
  • po piąte: jest jednak pewna kwestia stanowiąca o tym, że jest jak na meczu - otóż scenariusz sztuki i wynik końcowy jest doskonale wszystkim znany, coś tak jak w polskiej ekstraklasie.
Abstrahując od powyższego, było w tym teatrze na tej sztuce parę rzeczy, które bardzo mi się podobały:
  • Jezusem był "nowy" Rysiek, czyli aktualny wokalista Dżemu;
  • gość, który grał Judasza, był doskonały w swojej roli;
  • także rola Marii Magdaleny absolutnie nie przerosła wykonawczyni;
  • szczególną sympatię moją i wydaje mi się, że całej męskiej części publiczności wzbudzały wygibasy skąpo odzianych członkiń sekcji baletowej Teatru Rozrywki;
  • widownia była absolutnie zapełniona, nie to co na meczach Śląska lub Lechii - obawiam się, że świadczy to też niestety o tym, że "telewizja Kurskiego" nie daje wystarczającej rozrywki i ludzie w poszukiwaniu odpowiednich wrażeń szukają alternatyw;
  • kawa w barze była doskonała.
Niestety dało się wychwycić też ze trzy mankamenty:
  • scenarzysta zepsuł świetną scenę, czyli odgrywanie zepsucia w "stajni Augiasza" - mogła ona trwać zdecydowanie dłużej, tymczasem wkroczył "nowy Rysiek" - to znaczy Jezus - i piękną scenę niestety rozpędził;
  • można też pomyśleć nad innym zakończeniem, to jest bowiem bardzo smutne (samobójstwo Judasza, ukrzyżowanie Jezusa) i publiczność wychodzi z teatru w takim sobie nastroju;
  • w ramach wygaszania sporu z Unią Europejską i promocją równouprawnienia można wprowadzić więcej ról damskich, bowiem ta jedyna wyrazista dotyczyła kobiety lekkich obyczajów.
W związku z powyższym stwierdzam, że po dokonaniu drobnych korekt w scenariuszu sztuka może uzyskać ocenę maksymalną.

*) Teatr Marzeń to nieoficjalna nazwa stadionu klubu piłkarskiego Manchester United

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz