poniedziałek, 27 sierpnia 2018

Ekonomia w polityce. Śmieszniej być nie może

Za komuny to rząd "budował" osiedla z "wielkiej płyty"
Na ulicach można się natknąć na różne plakaty wyborcze, ale najweselsze są te, które nawiązują do ekonomii. Na przykład ten głoszący, że "partia rządząca zabrała miliony, a tanich mieszkań nie ma" lub "...a wszystko drożeje". Abstrahując od tego, że wzbudzają one skrajne emocje, w zależności od tego, czy przynależy się do "mafii", czy do "sekty" - wg klasyfikacji Kazika - wesoło jest z innego powodu. Taka narracja pokazuje, że czołowe polskie partie traktują społeczeństwo, jako oczekujące zaprowadzenia lub zakonserwowania - w zależności od punktu widzenia - gospodarki ... komunistycznej. I pewnie ... mają rację. Tylko bowiem w gospodarce komunistycznej to rząd buduje mieszkania lub wpływa na ich cenę. Tylko bowiem w gospodarce komunistycznej rząd ma wpływ na ceny produktów i towarów. W normalnej gospodarce rynkowej rządowi oraz innym politykom nic do tego, jak te czynniki się kształtują - rządzi bowiem prawo popytu i podaży. Polacy jednak oczekują, aby to wybierani przez nich politycy coś z tymi czynnikami zrobili.

Wszelkie badania wskazują, że niemal 90 proc. Polaków deklaruje, iż słabo lub wcale zna się na ekonomii. To widać też na plakatach wyborczych. Swoją drogą żaden z tych plakatów nie głosi: "Polacy! Weźcie się do ciężkiej pracy - wówczas będzie się wam wszystkim żyło lepiej!". Zamiast tego jest oczekiwanie tanich leków, tanich mieszkań, skrócenia kolejek do lekarzy, wysokiego socjalu, zachowania miejsc pracy, podwyżek płac w sektorze budżetowym i utrzymania wszelakiego rodzaju przywilejów: emerytalnych, składkowych, podatkowych. Na tych oczekiwaniach budują swoje kampanie zarówno partie będące u władzy, jak i te do tej władzy dopiero aspirujące. Ciekawe.

A może jest tak, jak już pisałem niemal rok temu, że w jakimś stopniu - w związku z naszą historią i pamięcią o "złotej epoce Gierka" - wszyscy jesteśmy trochę komuchami. Niżej zamieszczam link do artykułu z 8 listopada 2017 r.:
 Wyklęty powstań ludu ziemi



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz