czwartek, 1 sierpnia 2019

Standardowa tragedia. Licznik wstydu. W rocznicę powstania w Warszawie została nam tylko Warszawa. I to ... bez formy


  • Piast: 2 punkty (za porażkę i przegranie dwumeczu);
  • Lechia: 2 punkty (za porażkę i przegranie dwumeczu);
no i została nam tylko Legia, w dodatku ... bez formy (remis z półamatorami z Finlandii).

To sportowa tragedia. Mój licznik wstydu zgromadził w tym sezonie już 7 pkt. Zasady (przypominam) są następujące:

- za każdy przegrany mecz - 1 punkt;
- za każdy przegrany dwumecz lub odpadnięcie z grupy - 1 punkt;
- w przypadku wyjścia z grupy dalsze punkty nie są przyznawane (premia za sukces).

No i mamy nowy (kolejny) sezon eurowpadek. Piast odpadł definitywnie i zgromadził już 4 pkt. (2 porażki i 2 przegrane w dwumeczach), Lechia - 2 pkt. (1 porażka i przegrana w dwumeczu), Cracovia - 1 pkt. (przegrana w dwumeczu).

Jeśli Legia nie da rady Atromitosowi Ateny (klub niegdyś Marcina Baszczyńskiego, mojego niemal sąsiada), wówczas (tradycyjnie niemal) pożegnamy się z pucharami zanim ... poważne drużyny zaczną sezon.

O kierunku, w którym zmierza nasza (o...) ekstraklasa, będzie osobny tekst.

PS. Tak dziadowsko i chaotycznie (chaos - to dominujące słowo konfrontacji z Łotyszami) grającego Piasta jeszcze nie widziałem.

PS2. Przypominam, że w zeszłym sezonie polskie drużyny zakończyły sezon pucharowy 16 sierpnia. Tym razem rewanż Legii z Atromitosem (nie wyobrażam sobie takiej wtopy) przypada na 15 sierpnia. Czy będzie nowy rekord?

PS3. Przypominam mój tekst sprzed roku:
"Dziś przegrywamy z drużynami, o których istnieniu kiedyś nie miałem zielonego (poza Utrechtem, ale - umówmy się - to też nie potęga) pojęcia, i które historycznie różne Górniki, Ruchy, Legie, Lechy a nawet Stale z Mielca na rozgrzewkę lały niemożliwie."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz