niedziela, 29 kwietnia 2018

Gdzie nie na wakacje. Anglia

Wraz z tak zwanym długim weekendem majowym rozpoczyna się na dobre sezon turystyczny. Gdzie wybrać się na wakacje?

− Ja to bym chętnie pojechał do Anglii − usłyszałem od członka rodziny na jakiejś rodzinnej imprezie? 
Do Anglii? − zdziwiłem się. − A po co tam jechać? Byłem, widziałem, nie polecam!
Flaga Anglii
Na tym dyskusja zakończyła się. Natomiast po głębszej analizie osób w otoczeniu okazało się ku mojemu zdumieniu, że chętnych do tak szalonego pomysłu jest wielu. 
− Ach ten Buckingham Palace! Ach ten Trafalgar Square! − mówi niejeden marzycielsko.
− To zobaczcie sobie te miejsca w TV Kura i wystarczy − odpowiadam! − Rozumiem jeszcze tych, co mają tam dzieci i chcą je odwiedzić, to naturalne. Ale po wuja z własnej woli turystycznie jechać do Anglii? Nie pojmuję. 
− Ale co ci nie pasuje? − padają pytania.
− Wszystko − niezmiennie odpowiadam.
− Ale co konkretnie?
− Dobra już tłumaczę:

Po pierwsze paskudne jedzenie. Angielki nie potrafią gotować. Potrafią spieprzyć nawet tak rokujące nadzieje potrawy jak mięso z kartoflami. Mięso jest przystrojone puddingowym sosem, a kartofle to zazwyczaj puree z tytki. Na śniadanie pudding czekoladowy, na obiad pudding porzeczkowy, na kolację pudding ze składników nieznanego pochodzenia, na samo przypomnienie robi mi się niedobrze. Ja wolałem tego nie jeść i schudłem w Anglii solidnie.
Po drugie uroda Angielek. Niech was nie zmylą filmy z Rebeką Hall. To ewenement. Zasadniczo po ulicach angielskich miasteczek chodzą pasztety. Źle ubrane, z wyraźną nadwagą (ach te puddingi) i z typowo brytyjskim (czytaj dalekim od uśmiechu) wyrazem twarzy. Zanim więc pojedziesz na wczasy do Anglii, przyjrzyj się kolejce do samolotu lecącego do dowolnego miasta tego kraju z dowolnej destynacji turystycznej. Jak zobaczysz tam ładną kobietę, natychmiast zadzwoń, może zmienię zdanie. Nie jest to przypadek, że Angole tak mocno interesują się futbolem. Oni po prostu wolą mecz zamiast seksu ze swoją małżonką. Nie jest to też przypadek, że Angole podbili swego czasu pół świata. Pal sześć surowce, niewolnicy i te bzdury. Oni po prostu znaleźli w swych koloniach piękne kochanki.
Po trzecie angielska pogoda. Chcesz zobaczyć Buckingham Palace oraz Trafalgar Square? To musisz liczyć na cud. Bo zasadniczo i tak ich nie zobaczysz, bo będzie ci przeszkadzała typowo angielska mgła ograniczająca widoczność do pięciu metrów. A na pięć metrów nie pozwolą ci podejść. Oczywiście możesz mieć szczęście i zamiast mgły spotka cię rzęsisty deszcz. Aplikacja Weź parasol jest tam wyjątkowo przydatna. A jeśli trafisz na wybrzeże, wiedz, że są tam piękne plaże, na których ... nikt się nie kąpie. Dlaczego? Temperatura wody, głupcze!
Uff, wystarczy. Argumentów mam więcej, w tym wyjątkowa pogarda ze strony Angoli - objawiana dobrymi radami - dla cudzoziemców.

Turysto! Najpiękniejszym kawałkiem Anglii nadal pozostaje Gibraltar. Tam możesz jechać, choć pamiętaj, że tamże załatwiono polskiego premiera. Nie jest to więc życzliwy teren dla Polaków.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz