niedziela, 8 kwietnia 2018

Jakość nauczania akademickiego

Przeglądając ranking uczelni światowych, ze zdumieniem stwierdzam, że w najlepszej pięćdziesiątce nie ma żadnej przedstawicielki polskiej nauki. No dobra, w rankingu dominują różne uniwersytety amerykańskie, szukam więc w najlepszej dziesiątce uczelni europejskich. No i tutaj z jeszcze większym zdumieniem znów odnotowuję brak polskich adnotacji. Gdzie plasują się polskie uczelnie w rankingu światowym?
(źródło: Wikipedia):


Miejsce Nazwa
349 Uniwersytet Warszawski
387 Uniwersytet Jagielloński
436 Politechnika Warszawska
455 Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie
577 Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu
658 Uniwersytet Wrocławski
682 Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu
820 Uniwersytet Śląski w Katowicach
906 Politechnika Poznańska
924 Politechnika Śląska w Gliwicach


Wygląda to, nie da się ukryć, fatalnie. Wygląda fatalnie bez względu na - z pewnością subiektywny - dobór parametrów rankingowych. Skąd to się wzięła taka ocena naszych uczelni? Otóż już lata temu pisałem, że w polskiej edukacji największym złem nie są same gimnazja, ale:
  • cały system ciągłych zmian (co trzy lata nowy układ);
  • fatalna rola liceum stanowiącego tylko i wyłącznie jakiś kurs przygotowawczy do matury (bo gimnazja przejęły rolę liceów);
  • oraz fatalna jakość nauczania akademickiego. 
Aby się nie wymądrzać litanią słów, streszczę jakość nauczania akademickiego następująco:
Polscy naukowcy po pięciu latach badań i wydaniu stu milionów unijnych złotych na projekt, w tym większości środków na własne wynagrodzenia oraz infrastrukturę własnych miejsc pracy, wypracowali zdumiewający i wnoszący wkład do światowej nauki dowód, który stwierdza, że kobiety lubią seks w takim samym stopniu, jak mężczyźni.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz