wtorek, 4 czerwca 2019

Katowice zamiast budować parkingi, będą dyskryminować ludzi dojeżdżających do pracy w centrum

W Katowicach przybywa biur, a nie ma gdzie parkować
Ludzie pracujący w centrum Katowic nie mają już łatwo, a będzie ... jeszcze gorzej. W przeważającej ilości mowa o ludziach, którzy nie mieszkają 100, 200 lub pięćset metrów od pracy, lecz po prostu muszą do niej czasem nawet kilkanaście kilometrów dojechać. Mowa o mieszkańcach Chorzowa, Siemianowic, Świętochłowic, Rudy, Gliwic oraz mających najtrudniej ... mieszkańcach południowych dzielnic Katowic. W centrum Katowic powstały liczne biurowce, ale miasto nie wymagało od inwestorów przy okazji budowy wystarczającej ilości miejsc parkingowych. A ludzie dziś do pracy dojeżdżają (zwłaszcza z dalszych miast lub dzielnic) przeważnie samochodami nie z powodu własnej fanaberii, lecz z konieczności.

Wczoraj prasa pisała o gigantycznych opóźnieniach w kursowaniu komunikacji miejskiej w Katowicach z powodu ... remontu węzła na Giszowcu. Z kolei dzisiejsza prasa podaje, że:

"Koniec z darmowym parkowaniem. Parkowanie w strefie kultury będzie płatne.
(...)
Powrócą zdemontowane przed laty urządzenia oraz pozostaną zakupione parkomaty, szlabany i wprowadzone oznakowanie.
(...)
Zmiany jak tłumaczą urzędnicy wynikają z przepełnienia Katowic samochodami. Codziennie do Katowic przyjeżdża do pracy z ościennych miast ponad 100 tys. osób. Pozostawiają samochody na cały dzień, blokując miejsce."
Pracownicy wykorzystują np. Silesię i parking za Spodkiem

Źródło: Fakt

Muszę wytłumaczyć władzom miejskim, będącym na froncie z niedobrymi pracownikami zlokalizowanych w Katowicach firm, parę podstawowych kwestii:

  • Primo: wydając pozwolenia na budowę biurowców należało policzyć potencjalne miejsca pracy i zażądać od inwestorów zapewnienia odpowiedniej ilości miejsc parkingowych.
  • Secundo: dzięki zlokalizowaniu licznych firm w Katowicach do miasta wpływają podatki. Walka z pracownikami tych firm może doprowadzić do mniejszej atrakcyjności miasta jako potencjalnego miejsca pracy. 
  • Tertio: te 100 tys. osób z ościennych miast to dla Katowic powód do dumy, czy raczej problem? Z treści artykułu wynika, że raczej problem.
  • Quatro: a może, szanowni urzędnicy, zamiast wyganiać kierowców z miasta wybudujecie wreszcie w nim jakąś nową drogę, na przykład taką na linii północ-południe?
  • Quinto: a może, szanowni urzędnicy, katowicką rewolucję komunikacyjną zaczęlibyście od siebie? Rozumiem, że UM zrezygnuje ze służbowych limuzyn i z parkingu dla urzędników, a oni sami zaczną dojeżdżać do pracy na elektrycznych hulajnogach, zwłaszcza ... zimą?


2 komentarze:

  1. Ten blog bardzo mi się podoba bo jest bardzo dużo ciekawych informacji.Dla mnie to jest ważne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję za miłe słowa, to mobilizuje do jeszcze intensywniejszej pracy.

      Usuń