czwartek, 27 czerwca 2019

Trybuny starych polskich stadionów budowano na wałach? Otóż nie wszędzie

Polska przeszła w ost. latach rewolucję stadionową, no może poza ligowymi obiektami w Chorzowie i Bytomiu, ale to wyjątki potwierdzające regułę. Przeszła tę rewolucję, bo przecież "stare stadiony na wałach do niczego się nie nadawały". Taka jest oficjalna narracja. Tymczasem fakty są nieco inne. Część z tych starych stadionów albo była znakomita w całości, albo choć w części (trybuna główna), albo też w sensie widoczności (obiekty typowo piłkarskie). Większości z konstrukcji, o których mowa, już nie ma. A nie ma, bo zostały po prostu w większości przypadków skrajnie zaniedbane. I pozostało już tylko wyburzyć...

Wszystkie zdjęcia zamieszczone poniżej pochodzą z intensywnego przeglądu sieci za pomocą wujka Google'a. O ile moja pamięć może i czasem sięga istnienia tylko niektórych z wymienionych niżej konstrukcji (Mielec, Łódź), to własnych zdjęć niestety z tego okresu nie mam.

Ale do rzeczy. Przy wspomnianym przeglądzie natrafiłem na dwa rodzynki bytomskie. Ten pierwszy, to naprawdę ładna trybuna główna stadionu im. Szymkowiaka w Bytomiu, dziś będącego w totalnej rozwałce:

Jeszcze starsze (z czasów niemieckich) zdjęcia prezentują taki obraz stadionu do niedawna użytkowanego przez Polonię, przy czym tu trybuna główna jest na pewno mniejsza:

Szukając podobieństw trafiamy na stare zdjęcia stadionu warszawskiej Legii:

Przy czym typowo "angielska" trybuna stadionu Legii przetrwała do XXI w. Nie przetrwała (bo nie mogła) budowy nowego obiektu na miejscu starego.

Bardzo ciekawym obiektem, całkowicie zbudowanym w konstrukcji "budynkowej", dziś skrajnie zaniedbanym, był (jest?) stadion lekkoatletyczny warszawskiej Skry:

Jest to jedyny obiekt z artykułu, którego stan możemy podziwiać w całości (całości?) nadal, choć słowo "podziwiać" trzeba raczej ubrać w cudzysłów:

Ale konstrukcja przykryta śniegiem (zimowe zdjęcia Mateusza Grochockiego) nadal wygląda świetnie:

Skra to obiekt w całości "budynkowy". Podobnie wyglądał stadion Stali Mielec, z którego (nie było większych potrzeb) został dziś jeden poziom, za to zadaszony. A drzewiej był to największy piętrowy stadion w Polsce (30.000 miejsc), bez dwóch zdań, z dwiema trybunami po ... 15.000 widzów każda. Szkoda, że trybuny były tylko na prostych, ale na pewno stanowiły unikat w polskich warunkach przedkapitalistycznych:

Dziś obiekt wygląda tak:

To jedyny taki obiekt powstały za komuny w całości. Z kolei po Niemcach Polska odziedziczyła inny obiekt tego typu, ale przez lata nie potrafiła wykrzesać z niego potencjału. Mowa o stadionie Olimpijskim we Wrocławiu, konstrukcji bardzo podobnej do stadionu Olimpijskiego w Berlinie, z podobnymi wadami: rozległość i niezbyt duży kąt nachylenia trybun. Wrocławski stadion sławił nawet niegdyś swą nazwą jednego z czołowych działaczy partii nazistowskiej, co widać na zdjęciach:


W XXI w. w końcu konstrukcję przebudowano, zachowując względnie trybuny z jednej strony i budując całkowicie nową konstrukcję wpisaną w historyczną fasadę z drugiej. Dziś stadion służy żużlowcom wrocławskiej Sparty, a jego pierwotna pojemność (40.000 miejsc) radykalnie spadła (do ok. 12.000 miejsc). Zachowano też wieżę oraz powstałe za komuny oświetlenie z jednej strony (taki miszmasz, choć ładny):

Podobne korzenia miał zresztą obiekt użytkowany później przez Górnika Zabrze, który zresztą w mieście Hindenburg nosił imię ... może jednak lepiej tego nie pisać:

Niewielka, acz też "budynkowa" - co więcej zadaszona - trybuna główna przetrwała do dzisiaj wyraźnie kontrastując z resztą obiektu całkowicie wzniesioną od nowa i czeka na ... rozbiórkę. Ponieważ jednak Zabrze nie ma specjalnie środków na domknięcie stadionu, może jeszcze poczekać.

Stadion we Wrocławiu miał korzenie niemieckie. Tymczasem, gdyby szukać naprawdę imponującej konstrukcji powstałej za polskiej komuny, to obok stadionu mieleckiego musielibyśmy zwrócić uwagę na zdecydowanie największą "budynkową" obok mieleckiej trybunę główną w kraju: tę na stadionie (już dziś zburzonym) ŁKS-u. Trybuna nadpisała istniejące wcześniej pozostałe elementy stadionu, te już - tradycyjnie - na wałach. Konstrukcja była potężna na tyle, że mieściła pod sobą (lub w sobie - jak kto woli) halę sportową wykorzystywaną do gier ligowych koszykarzy i koszykarek ŁKS-u, a także ... bieżnię lekkoatletyczną na 100 m:


Imponują nawet zdjęcia (i te stare wyżej i te z demolki dzięki Dziennikowi Łódzkiemu) z burzenia obiektu:



Wyżej wspominałem nietypowe jak na Polskę konstrukcje "budynkowe". Wiele z tych konstrukcji miało rozwiązania całkiem spełniające dzisiejsze standardy nowoczesności (wejścia wewnętrzne, podział na sektory, dobra widoczność, odpowiednia pojemność), choć niektórym (Mielec, Łódź) brakowało dachu. Nie jest to lista pełna, bo w którymś z czasopism, tak zwanych "tygodniówek" właśnie ukazały się imponujące zdjęcia ze starych stadionów Wisły Kraków, Cracovii oraz Legii (podobne do znalezionych przeze mnie). Ciekawą (nadal istniejącą) konstrukcją jest niszczejąca niestety drewniana trybuna krakowskiego Wawelu.  

Teraz jeszcze wspomnę o konstrukcjach co prawda "wałowych", ale i tak nietypowych, bo "angielskich", czyli z trybunami tuż za bramką zamiast owalnych. Imponujące jest znalezione zdjęcie nieistniejącego już od dekad (aczkolwiek starsze hanysy go pamiętają) ligowego stadionu Szombierek (z archiwum Jacka Sroki), znanego miejscowym pod nazwą "Hasioka" (tłum. na polski: hasiok to śmietnik):

Gdyby szukać podobnej konstrukcji powstałej za socjalistycznej Polski, trafilibyśmy bez pudła tylko i wyłącznie chyba na stadion Widzewa, zwany swego czasu "nowym stadionem", gdyż powstał na tyle późno, że wiele sukcesów pucharowych Widzew (mecze z Liverpoolem, Juventusem) odnotował na stadionie ... ŁKS-u. Ale "nowy" stadion Widzewa był typowo "angielski", czytaj - piłkarski:

A na koniec tych historycznych rozważań całkiem współczesna (stąd współczesne zdjęcie niżej), choć powstała w czasach II Rzeczpospolitej, konstrukcja. Czekająca na rozbiórkę pod budowę (o której każdy słyszał już od lat, ale której nikt jeszcze na oczy nie widział) nowego stadionu trybuna główna na Cichej w Chorzowie. Jest ona tak wiekowa, jak wcześniej opisywane konstrukcje, ale służy piłce nożnej do tej pory. To wyjątek wart odnotowania. Trybuna stanowiła kiedyś unikat na skalę europejską (dach bez podpór), dziś chyba już nadszedł jej czas na przejście w stan spoczynku:

Tymczasem kiedyś (wieki temu?) w Chorzowie istniała jeszcze inna konstrukcja, nie mniej imponująca. To stare zdjęcie stadionu AKS-u, klubu uważanego za proniemiecki za II Rzeczpospolitej:

Wniosek? Ten jest taki, że nie wszystkie stare polskie konstrukcje wyglądały jak ta lubińska. A mowa o lubińskim stadionie powstałym na dożynki i chyba ... nieco zbyt dużym jak na klub i miasto (45.000 miejsc). Zapełnił się niemal bodajże raz: na meczu Zagłębia Lubin z Górnikiem Zabrze przy debiucie tej pierwszej drużyny w ekstraklasie. A nieopodal powstał "mniejszy bliźniak" w Polkowicach. Ale taki był wówczas standard nowoczesności:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz