sobota, 8 lipca 2017

Gdzie naprawdę jest niebezpiecznie?

Niemcy oazą spokoju i demokracji - na zdj. Hamburg
- Nie jadę do Polski, bo tam jest niebezpiecznie - usłyszałem kiedyś od Belga.

Tymczasem fakty o oazach bezpieczeństwa oraz oazach grozy są następujące:
- EURO w Polsce i na Ukrainie - względny spokój z drobnymi incydentami (mecz Polska-Rosja);
- MŚ w Brazylii - w telewizji widzieliśmy sielskie obrazki, ale już przegląd Internetu pokazuje skalę zamieszek na meczach i poza nimi;
- EURO we Francji - stan oblężenia i zamieszki;
- EXPO w Antalyi - bez incydentów;
- ŚDM pod Krakowem (największa impreza ze wszystkich wymienionych) - bez incydentów;
- Małe EURO w Polsce - bez incydentów;
- Szczyt NATO w Warszawie - bez incydentów;
- Wizyta słoweńskiej modelki i jej męża - pełniącego obowiązki prezydenta USA - w Warszawie - bez incydentów;
- G20 w Hamburgu - wojna na ulicach.

Oczywiście nie znamy ceny tego spokoju na imprezach z naszym kraju, poza dużym EURO. Wówczas władze starały się, aby biletu nie dostał ... żaden kibic. Trafiły one do firm i różnych innych "pikników" i "januszy". Ale nie da się ukryć, że na wszystkich pozostałych imprezach ludzie odpowiedzialni za bezpieczeństwo spisali się na medal. Oby tak dalej!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz