poniedziałek, 17 lipca 2017

Rysiek czy Zenek?

Prezes Kurski porównał Ryśka do Zenka lub raczej Zenka do Ryśka. Konkretnie Zenona Martyniuka do Ryszarda Riedla. Internet "zawył z oburzenia". Tymczasem, "nie ma się co denerwować, bo nerwy szkodzą zdrowiu" - jak mawiał dobry żołnierz Szwejk.


Przecież mowa o - jakby nie patrzeć - dwóch popularnych artystach, nieposiadających poza stwierdzeniem istnienia popularności żadnych cech wspólnych. Rozbierzmy to na czynniki pierwsze.

Czas popularności


RYSIEK: Nie da się ukryć, że utwory stworzone przez Ryśka są popularne do dzisiaj. Młodzi chłopcy są nadal Czerwoni jak cegła przed randkami z dziewczynami. Te z kolei wiedzą, że W życiu piękne są tylko chwile. Niejeden szczur korporacyjny postępuje dziś wg zasady:
Już mówiła mama: "W życiu najważniejszy szmal
Co tam inni, Ty na siebie, synku patrz
Taka gra, Ty musisz nauczyć się, że:
kto ma, kto ma forsę, ten ma świat"

A trzeba pamiętać, że utwory te powstały ok. 30 lat temu.

ZENEK: Nie da się ukryć, że utwory grane przez Zenka są popularne dzisiaj. W pracy, na spacerach, w sąsiednich mieszkaniach ludzie nucą Przez twe oczy zielone, zielone, oszalałem. Czy będą popularne jutro? Who knows? Chyba tak, choć mówimy o nieco innej popularności, niż Ryśka. Bez tego kultu.

Życie prywatne


ZENEK: Ma żonę, dziecko, fajny dom, którym się chwali w TV. I tyle wiemy.

RYSIEK: Miał żonę. Jego syn dziś też jest muzykiem. Rysiek mieszkał biednie. Czasem w domu. Częściej na katowickim albo tyskim dworcu. Tam miał kumpli od strzykawki. Życie miał - przepraszam, nie da się użyć innego słowa - posrane. I mimo tego, a może dzięki temu, tworzył. Tworzył arcydzieła.

Kasa


RYSIEK: Dżem za Ryśka był - użyjmy tego neologizmu - mega popularny. Ale koncerty za grosze nie mogły dawać wielkiego zarobku. Dżem po latach jest mniej popularny, ale już próbuje coś godziwie zarabiać - już bez Ryśka.

ZENEK: Wykorzystuje dzisiejszą popularność jak może. Festiwale w TV, wieczór sylwestrowy w TV, koncerty, bankiety. Nie trzeba bystrzaka, aby mieć pewność, że nie robi tego za darmo.

PR na salonach


ZENEK: Potrafi się ubrać, potrafi zachować, nie rozwala programu sylwestrowego, na koncerty pewnie stawia się punktualnie. Zenek, cokolwiek nie mówić, pasuje na salony. I chyba dobrze się na nich czuje. Zenka można przedstawić własnej córce.

RYSIEK:  Chyba tego samego nie można było rzec o Ryśku, bo
Ta dziewczyna, którą miałem,
Chciała w życiu tylko mnie.

Teraz z innym jest na stałe,
Każdy Kocha tak jak chce.

Rysiek i salony to dwa przeciwstawne bieguny. Rysiek źle czuł się przed kamerą, wśród dystyngowanych ludzi. Nie pasował do tego świata. Nigdy. Spóźniał się na koncerty. Bywało, że na nie nie dojechał. Bo Whisky moja żono! Był absolutnie nieprzewidywalny. On żył tylko fanami i bluesem. Taki Autsajder. Bo Skazany na bluesa, ilu jeszcze jest takich jak on?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz